Z pewnością drużyna z PGE Ekstraligi była faworytem starcia z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Na torze wyglądało to jednak zupełnie inaczej, niż powinno. - Od tego są treningi punktowane, nie ma co robić z tego jakiejś tragedii. Każdy jeździ sobie spokojnie i chodzi tutaj o to, by się rozjeżdżać. Chłopacy nie są jeszcze tak gotowi, jak powinni - powiedział Robert Kościecha, trener Get Well Toruń.
Dziesięciopunktowa porażka w Gdańsku nie jest więc powodem do niepokoju. - Spokojnie, mamy do ligi dużo czasu. To nasz pierwszy trening punktowany. Chłopakom brakuje mocno jazdy. W zeszłym tygodniu zaczęliśmy treningi i nie niepokoimy się - podkreślił Kościecha.
W Gdańsku Get Well Toruń nie pojechał w najsilniejszym możliwym składzie. W najbliższym czasie kolejni żużlowcy mogą dołączyć do zespołu. - Kwestia składów na treningi punktowane jest płynna. Jedni mogą jechać, inni nie. Greg Hancock i Chris Holder również potwierdzili udział w kolejnych jazdach - przekazał szkoleniowiec.
Już w poniedziałek, w Toruniu Get Well podejmie na MotoArenie Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Później toruńscy żużlowcy mają się jeszcze zmierzyć z MRGARDEN GKM-em Grudziądz i Orłem Łódź.
ZOBACZ WIDEO Tajner: dołączenie Małysza do kadry było strzałem w setkę
Zasadniczo wystarczą trzy treningi, jakiś sparing, i można się z powodzeniem ścigać na torze
Obyś ich nie przetrenował ;)