W ostatniej dekadzie klub z Torunia miał problem z wychowywaniem zawodników aspirujących do miana legend drużyny. Do wielkiego żużla przebił się Adrian Miedziński, a światowa kariera cały czas stoi przed Pawłem Przedpełskim. Z kontuzjami przegrał z kolei Karol Ząbik, a w dorosłym żużlu przepadli bracia Pulczyńscy. Co dalej? Ma dojść do przełomu, a pomóc ma Robert Kościecha.
Igor Kopeć-Sobczyński i Marcin Kościelski to jedyni juniorzy i wychowankowie toruńskiego klubu, którzy na dziś aspirują do miejsca w wyjściowym składzie Get Well. Póki co nie zaliczają się jednak do krajowej czołówki i trudno spodziewać się aby choć w małym stopniu zastąpili kończącego wiek młodzieżowca Przedpełskiego. Przed sezonem klub musiał więc ściągnąć Daniela Kaczmarka z Fogo Unii. Wiele wskazuje jednak na to, że choć jeden z miejscowych żużlowców będzie występować u boku leszczynianina. Obaj z bardzo dobrej strony zaprezentowali się na sobotnim benefisie Kościechy. Nawet jeśli nie punktowali, to bardzo mocno walczyli o swoje.
- Miałem trochę mniej czasu w parkingu, byłem trochę zalatany i nie miałem okazji z nimi porozmawiać. Widać jednak, że chłopaki radzą sobie coraz lepiej. Przede wszystkim dużo myślą, a to niesie za sobą większą prędkość na trasie i lepszą technikę startu - powiedział Kościecha, który od poprzedniego sezonu odpowiada w Get Well za trening młodzieży.
Sami zawodnicy chwalą sobie współpracę z trenerem. Kopeć-Sobczyński na zakończenie ubiegłego roku przyznał, że przez klub już się paru szkoleniowców przewinęło, ale ten jest zdecydowanie najlepszy. Z uśmiechem przypomniał, jak trener przykleił mu głowę taśmą do kierownicy, aby poprawić posturę na starcie. Kościecha dyskretnie wytknął to swojemu podopiecznemu w sobotę podczas prezentacji. - On wie o co chodzi - mówił szkoleniowiec.
Niekonwencjonalne metody przynoszą jednak efekt. - Chłopak ma duży talent, tylko trzeba go wykorzystać - komentuje Kościecha. - Powoli dochodzimy do postawionych celów. Widać, że w polu zaczyna walczyć. A trzeba pamiętać, że to bardzo młody chłopak i ma przed sobą całą karierę. Można powiedzieć, że to dla niego będzie dopiero drugi poważny sezon w ściganiu. Najważniejsze, że robi postępy i oby tak dalej - scharakteryzował swojego zawodnika.
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru