Nowy sezon rozpoczął się fatalnie dla Kyle'a Newmana. Podczas ostatniej imprezy towarzyskiej w Poole, z której dochód przeznaczony został na leczenie Darcy'ego Warda, brytyjski żużlowiec zanotował upadek i nabawił się kontuzji. Newman ma złamaną łopatkę oraz uszkodzone mięśnie. Lekarze szacują, że na motocykl będzie mógł powrócić w połowie maja.
Newman może jednak liczyć na wsparcie środowiska żużlowego. Zawodnik ma otrzymać 500 funtów ze specjalnego funduszu, który utworzono na Wyspach z myślą o kontuzjowanych żużlowcach. Równocześnie na pomoc zdecydował się Hans Andersen. Kapitan Poole Pirates zapowiedział, że pieniądze, które zarobi w środowym meczu z Belle Vue Aces, przeznaczy na leczenie Newmana.
- To co przytrafiło się Kyle'owi jest niesamowicie przykre. Nie życzyłbym nikomu takiej sytuacji. Już w zeszłym sezonie miał kontuzję i widziałem jak ciężko walczył o to, by wrócić do żużla. Nabawić się kolejnego urazu w takich okolicznościach, bez ukończenia choćby jednego okrążenia w nowym sezonie... To chwyta za serce. Dlatego postanowiłem mu pomóc. Jest moim kolegą z pary i naprawdę jest mi go szkoda - powiedział Andersen w rozmowie z "Daily Echo".
Temat pomocy Newmanowi podchwycił Nicolai Klindt, również startujący w Poole. Duńczyk na Twitterze stwierdził, że cała drużyna Piratów powinna uczynić podobnie jak Andersen i pieniądze zarobione w najbliższym meczu ligowym z Belle Vue przekazać na rzecz brytyjskiego żużlowca.
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru