Zenon Plech. Pierwszy łuk: Od Golloba możemy się uczyć. Dzięki uporowi dopiął swego (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Tomasz Gollob, Krzysztof Buczkowski.
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Tomasz Gollob, Krzysztof Buczkowski.

- Tym, za co zawsze podziwiałem Tomka Golloba, była jego wytrwałość. Niejeden na jego miejscu by się poddał i odpuścił walkę o tytuł. On jednak sięgnął po to, co mu się należało - pisze w swoim felietonie Zenon Plech.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, wicemistrza i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.

***

Szybko upływa ten czas, skoro Tomasz Gollob świętuje już czterdzieste szóste urodziny. Ja sam pamiętam go jeszcze jako obiecującego juniora. Na zawodach spotykaliśmy się z całą jego rodziną. Wszyscy wiedzieliśmy, że rośnie duży talent, ale kto mógł przypuszczać, że zrobi on taką wybitną karierę.

Z Tomkiem na przestrzeni lat spotykaliśmy się wielokrotnie. Pamiętam choćby Drużynowy Puchar Świata we Wrocławiu, gdy z ramienia Ole Olsena przygotowywałem tor do zawodów. Wiedzieliśmy wtedy jaką zrobić nawierzchnię, by Tomkowi odpowiadała. To jednak taki profesor żużla, że i bez rad szybko poruszał się po każdym torze.

Moje najpiękniejsze wspomnienie związane z Tomaszem Gollobem dotyczy momentu, gdy w 2010 roku został mistrzem świata. Jemu naprawdę się to należało. Miał cechy i charakter mistrza. Napiszę tylko, że zawsze podziwiałem go za wytrwałość. Wiemy przecież, co spotykało go po drodze. Wypadki i inne przeciwności losu sprawiały, że na to złoto czekał dość długo. Jestem pewny, że niejeden na jego miejscu by się poddał i złotego medalu nie zobaczyłby na oczy. Gollob wykazał jednak determinację, jaka cechuje najlepszych i wygrał.

Mam to szczęście, że przez lata było mi dane oglądać triumfy naszych zawodników. Czasem słyszę pytanie, kto był tym najlepszym w historii polskiego żużla. Jerzy Szczakiel, a może jednak Gollob? Zawsze postarzam, że takie porównania są bez sensu. Był czas Szczakiela, a później przyszedł czas Tomka. Zamiast licytowania, kto był lepszy, po prostu doceńmy ich zasługi.

Tomek ma już czterdzieści sześć lat, ale niech się cieszy jazdą tak długo, jak to tylko możliwe. A co będzie dalej? To już on sam musi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Jak wspominałem przy innej okazji, Gollob ma taką markę i wiedzę, że mógłby kierować światowym żużlem. Widzę go w FIM, gdzie zasiedział się Armando Castagna. Myślę, że Tomek mógłby popchnąć tę dyscyplinę w dobrą stronę.

Zenon Plech

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Źródło artykułu: