Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że w lany poniedziałek możemy być świadkami pogromu. Choć obie drużyny przegrały na inaugurację ligi, to porażka Stali była dużo bardziej bolesna. Rzeszowianie przegrali na własnym torze z osłabioną Polonią Piła 42:47. Łotysze także polegli, ale na trudnym terenie w Gdańsku. Zdobywając 38 punktów w meczu zostawili jednak po sobie dobre wrażenie.
Podopieczni Nikołaja Kokina to zwycięzcy rozgrywek Nice PLŻ z lat 2015-2016. Żużlowa centrala nie pozwoliła jednak Łotyszom na start w PGE Ekstralidze i kolejny rok z rzędu Lokomotiv spędzi na zapleczu najlepszej ligi świata. Drużyna z Łotwy przed sezonem straciła dwóch swoich liderów. Z klubu odszedł Andrzej Lebiediew, a na domiar złego koniec kariery ogłosił Joonas Kylmaekorpi. Teoretycznie siła rażenia Lokomotivu Daugavpils jest zatem nieco słabsza niż przed rokiem. Ale tylko teoretycznie. Mecz w Gdańsku pokazał bowiem, że dokooptowanie do drużyny 22-letniego Siergieja Łogaczowa i 25-letniego Timo Lahtiego było dobrym posunięciem. Nowe nabytki Lokomotivu w pierwszym meczu sezonu zdobyły łącznie 19 punktów z bonusem, czyli połowę dorobku całej drużyny.
- Odeszli od nas dwaj kluczowi zawodnicy, ale dokonaliśmy również transferów do zespołu. Brakowało punktów Kjastasa Puodżuksa - mówił trener Kokin po przegranym meczu w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że Lokomotiv chcąc myśleć o przekonującym zwycięstwie musi w poniedziałek liczyć na dobrą jazdę wszystkich swoich seniorów. Drużyna będzie bowiem stosować przepis o Zastępstwie Zawodnika za Kylmaekorpiego (fiński Szwed choć zakończył karierę, to oficjalnie wciąż figuruje jako czynny zawodnik). Liderem zespołu znad Dźwiny powinien być w poniedziałek Maksim Bogdanow. 28-letni zawodnik nie zwykł przegrywać przy Jeglavas Street. Istotna będzie także dyspozycja Puodżuksa, ale statystki pokazują że wychowanek miejscowego klubu inkasuje na swoim torze średnio 10 punktów na mecz, czyli niemal dwukrotnie więcej niż na wyjazdach. O postawę Puodżuksa mogą być zatem na Łotwie w miarę spokojni.
Tymczasem Stal Rzeszów chce w Daugavpils wypakować świąteczno jajko-niespodziankę. Choć nie mówi się o tym głośno, to wszystko wskazuje że w Daugavpils pojawi się Nicklas Porsing. Duńczyk przed kilkoma tygodniami pokłócił się z rzeszowskimi włodarzami, ale teraz relacje już się poprawiły. Na początku tygodnia Porsing został oficjalnie zgłoszony do startów w lidze. To dobra wiadomość dla kibiców Stali. Duńczyk przed rokiem był bowiem drugim liderem zespołu po Dawidzie Lamparcie. Na razie nie wiadomo, czy Porsing zajmie miejsce awizowanego pod numerem "4-tym" Dimitri Berga czy może bardzo słabo spisującego się u progu sezonu Davey'a Watta.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok
Choć Stal jeszcze nigdy nie wygrała w Daugavpils, to zawodnicy z Rzeszowa mogą pokusić się na Łotwie o dobry wynik. Przed rokiem Dawid Lampart zainkasował tam 15 "oczek". Chris Harris zna natomiast łotewski obiekt ze startów w cyklu Grand Prix, a Davey Watt systematycznie notuje nad Dźwiną przyzwoite rezultaty. Ponadto, Australijczyk przed rokiem ścigał się w barwach Lokomotivu. - Podchodzimy do tego meczu na 100 procent - mówi przed poniedziałkowym starciem Marcin Janik, kierownik rzeszowskiej drużyny. Stal nie stoi wcale na przegranej pozycji. Najważniejsze, by odbudować morale po zeszłotygodniowej wpadce z Euro Finannce Polonią Piła. A do tego wystarczy osiągnięcie wyniku w granicach 38-40 "oczek", by w perspektywie dwumeczu mieć realne szanse na zainkasowanie punktu bonusowego.
Tradycyjnie języczkiem u wagi będzie w poniedziałek postawa zawodników młodzieżowych. W Daugavpils skończyły się już czasy, kiedy to juniorzy stanowili znakomitą część końcowego wyniku drużyny. Niemniej Jewgienij Kostygow wydaje się na tę chwilę o klasę przed konkurencją. Należy przy tym dodać, że przed rokiem Patryk Wojdyło i Mateusz Rząsa całkiem udanie zaprezentowali się na Łotwie. Teraz ich jazda wygląda znacznie lepiej niż sezon temu, ale w środowych eliminacjach Srebrnego Kasu na torze w Krakowie rzeszowska para mocno rozczarowała, nie przywożąc na przeciwnikach żadnego "oczka".
Co ciekawe, mecz pomiędzy Lokomotivem Daugavpils a Stalą Rzeszów może zostać rozegrany przy ekstremalnych warunkach pogodowych. I nie chodzi tutaj o atmosferyczne opady. Zgodnie z prognozami, w poniedziałek temperatura nad Dźwiną ma oscylować w granicach 0 stopni Celsjusza.
Awizowane składy:
Lokomotiv Daugavpils
9. Maksim Bogdanow
10. Joonas Kylmaekorpi
11. Kjastas Puodżuks
12. Siergiej Łogaczow
13. Timo Lahti
14. Davis Kurmis
Stal Rzeszów
1. David Watt
2. Marcel Szymko
3. Chris Harris
4. Dimitri Berge
5. Dawid Lampart
6. Patryk Wojdyło
7. Mateusz Rząsa
Początek meczu: godz. 14:15
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Józef Piekarski
Przewidywana pogoda na poniedziałek (za yr.no):
Temperatura: 2°C
Wiatr: 3 m/s
Deszcz: 0.0 mm
Stal Rzeszów do tej pory sześciokrotnie gościła na Łotwie. Żurawie jeszcze nigdy nie wywiozły z Daugavpils meczowego zwycięstwa. Najlepszy wynik Stal osiągnęła na Łotwie w 2010 roku, kiedy padł remis. W poprzednim sezonie biało-niebiescy w krajowym składzie przegrali z drużyną Nikolaja Kokina 37:52. Najlepiej punktującym zawodnikiem Stali był wówczas Dawid Lamparta, zdobywca 15 "oczek".
2. Marcel Szymko 1
3. Chris Harris 10
4. Dimitri Berge 7
5. Dawid Lampart 12
6. Patryk Wojdyło 3
7. Mateusz Rząsa 0 Razem 36