Młodszy z braci Pawlickich zakończył ubiegłoroczne zmagania w Grand Prix na szóstym miejscu generalnej klasyfikacji. Wynik ten mógłby być gorszy, gdyby nie pomoc Przemysława Pawlickiego. - Przemek towarzyszył mi w turniejach Grand Prix od zawodów w Cardiff. Było to widoczne w moich wynikach. Znacznie się poprawiły. Obecność starszego brata dobrze wpływała na moją mentalność - przyznał Piotr Pawlicki w rozmowie ze speedwaygp.com.
Z racji obowiązków, starszy z braci Pawlickich nie będzie mógł towarzyszyć swojemu młodszemu bratu podczas wszystkich turniejów elitarnego cyklu w tym roku. - Gdy będzie miał tylko trochę wolnego czasu i nie będzie musiał stawić się na treningu przed meczem w Polsce, na pewno będzie mógł pojechać ze mną na Grand Prix. Wiadomo, że Przemek chciałby być przy mnie podczas każdego turnieju cyklu, ale musi się jednak wysypiać przed swoimi zawodami ligowymi, by nie był zmęczony. Podróżowanie i pomaganie w moim boksie jest dla starszego brata wyczerpujące - skomentował 22-latek.
Piotr Pawlicki może liczyć na pomóc nie tylko ze strony swojego starszego brata. W jego teamie pojawił się Tomasz Skrzypek. - Podczas zimy, wiele trenowałem pod okiem mojego nowego trenera Tomasza. Przez 20 lat reprezentował on Polskę w kickboxingu. To nowa twarz w moim teamie. Będzie ze mną podróżował na wszystkie turnieje w Grand Prix i zawody w polskiej lidze - powiedział żużlowiec Fogo Unii Leszno.
ZOBACZ WIDEO: Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes