"Podaj Cegłę" to felieton Krzysztofa Cegielskiego, byłego żużlowca i cenionego eksperta.
***
PGE Ekstraliga przełożyła dwa mecze na 2 maja, czyli na dzień, kiedy miała odbyć się kolejna runda Speedway Best Pairs. Dla firmy One Sport to problemy. A zastanawiam się, czy nie można było tego załatwić tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Fogo Unia jakoś może pojechać z Betard Spartą w innym terminie, który nikomu nie przeszkadza.
Takie postawienie sprawy to także robienie pod górkę kibicom, którzy chcieli wybrać się na tamte zawody. Wielu z nich mogło już zaklepać termin, kupić bilety czy zarezerwować hotel. Pomijam już fakt, że dla samego Gniezna to bardzo ważna impreza. Długo nie mieli wielkiego żużla i chcą się powoli odbudować. Słabo to wszystko wygląda, ale to nie jest przecież pierwszy raz. Już od jakiegoś czasu niektóre organizacje funkcjonujące na naszym podwórku nie mogą się ze sobą dogadać. Nie potrafię tego zrozumieć. Nie mówimy o 20 podmiotach, ale o wąskim gronie, które mogłoby załatwić temat w pięć minut.
Współpracy i dobrej woli nie widać, ale nie mnie oceniać, kto jest za to odpowiedzialny. Dla kibiców to nie jest dobra wiadomość. Fani czarnego sportu nie żyją tylko ligą, Grand Prix, mistrzostwami Europy czy turniejami Speedway Best Pairs. To wszystko ma sens, kiedy funkcjonuje obok siebie w jakiejś harmonii.
Uważam, że w tym konkretnym przypadku należało szukać innego terminu, bo wszyscy od dawna wiedzieli, kiedy mają odbyć się zawody w Gnieźnie. Nie wiem, czy to miało pokazać, kto jest silniejszy, ważniejszy i kto więcej może. Nie chcę się nawet nad tym zastanawiać, bo nie lubię działań prowadzonych z pozycji siły. Robienie czegoś komuś na złość na dłuższą metę nie wyjdzie na dobre żadnej ze stron.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód
Firma One Sport działa już stosunkowo długo. Jeszcze jakiś czas temu można było mieć wątpliwości, czy im się uda. Na dziś fakty są takie, że panowie wnoszą bardzo wiele nowych elementów do promocji sportu żużlowego. Imprezy organizują na wysokim poziomie i są dobrym uzupełnieniem oferty dla kibiców. Nie widzę powodu, żeby im rzucać kłody pod nogi, bo to działanie przeciwko całemu żużlowi, zwłaszcza temu polskiemu.
Właściciele One Sportu są Polakami i czasami mam wrażenie, że to jest pewien problem. Wydaje mi się, że żyłoby im się lepiej, gdyby byli z innego kraju. Nie wiem z czego to wynika, ale jest nam jakoś łatwiej zaakceptować kogoś innego i nawiązać z nim współpracę. Tak samo jest z plandekami Olsena. Od lat się o tym rozwiązaniu mówi, są polskie pomysły, ale kiedy robi to ten człowiek, to nagle okazuje się, że propozycja jest warta uwagi. Kompletnie tego nie rozumiem.
Krzysztof Cegielski