Sobotni mecz ROW Rybnik - Betard Sparta Wrocław i niedzielny Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa - Fogo Unia Leszno raczej się nie odbędą. - Nawet nie mogliśmy zgarnąć śniegu z nawierzchni po ostatnich opadach - przyznaje Michał Świącik, prezes Włókniarza. - To, że ciężki sprzęt się zapadał to nic. Nawet ludzie, którzy weszli na tor z łopatami, grzęźli w błocie.
Włókniarz stara się robić wszystko, żeby pojechać w niedzielę z Fogo Unią. Prezes klubu przyznaje jednak otwarcie, że potrzeba cudu. - Toromistrz i trener mówią mi, że nie ma szans, ale walczymy - stwierdza Świącik. - Jeśli jednak pogoda się nie poprawi, to nic z tego nie będzie. Potrzeba jakiegoś ciepłego deszczu na już, żeby zmył resztki śniegu, a potem musiałoby wyjść słońce. Problem w tym, że zapowiadane są niskie temperatury. Dodatkowo w niedzielę ma padać.
W Rybniku sytuacja wygląda równie dramatycznie. Śnieg stopniał, ale nawierzchnia przypomina bajoro. Jeśli we Włókniarzu mówią, że tylko cud może sprawić, iż mecz dojdzie do skutku, to co mają powiedzieć działacze ROW-u? Zwłaszcza, że prognozy na najbliższe godziny są równie fatalne jak dla Częstochowy. - W piątek temperatura ma być nawet na minusie. W sobotę ma być cieplej, ale zapowiadane są z kolei opady - mówią nam w klubie.
ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes