Po sezonie 2016, na zielonogórski tor dosypano około 300 ton nowej nawierzchni. Marek Cieślak chwali obecny stan owalu przy Wrocławskiej 69 i uważa, że zawodnicy Ekantor.pl Falubazu mogą wykorzystać torowe zmiany na swoją korzyść. - Teraz jest całkowicie inaczej niż w ubiegłym sezonie i zawodnicy też tak uważają. Tor jest lepszy, równy, nawierzchnia się odsypuje. To nie jest skała, która nam przeszkadzała i nie było możliwości, by cokolwiek z torem zrobić. W tym momencie nawierzchnia pod wpływem wody zaczyna pracować, odsypuje się na zewnętrzną, co szczególnie lubią zawodnicy miejscowi - ocenił Cieślak.
Podobne prace mogą mieć miejsce jeszcze w tym sezonie. - Myślę, że w połowie sezonu też musimy wykonać podobną operację i dosypać trochę nawierzchni, bo ona powinna być uzupełniana. Jak nie robi się nic dwa-trzy lata, to potem jest problem - zdradził trener Ekantor.pl Falubazu.
Czy dosypanie nowej nawierzchni sprawi, że domowy tor będzie jeszcze większym atutem zielonogórskiej drużyny niż dotychczas? - Powiem tak: tor nie wygrywa, wygrywają zawodnicy. Jeżeli ktoś myśli, że zrobi sobie taką nawierzchnię, że inni nie pojadą, tylko gospodarze, to nie wie o co chodzi. Dzisiaj żużlowcy jeżdżą po całym świecie. Jak zrobi się inny tor, to można sobie samemu wyrządzić krzywdę. Miejscowi lepiej znają swój owal, geometrię, ale torem się nie wygra - dodał Cieślak.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód