Zawodnik Cash Broker Stali Gorzów prezentuje wysoką formę od startu sezonu. W miniony weekend, na inaugurację PGE Ekstraligi, w dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu w Toruniu, zdobywając tam dwanaście punktów. Swoją wysoką formę potwierdził w czwartkowym finale Złotego Kasku w Zielonej Górze, gdzie stanął na najwyższym stopniu podium.
- To tylko potwierdza, że Przemek znajduje się w rewelacyjnej formie. Wygranie Złotego Kasku i awans do eliminacji Grand Prix to nie jedyna nagroda, na jaką zasłużył. Moim zdaniem to murowany kandydat na dziką kartę na turniej w Warszawie - stwierdza ekspert naszego portalu, Jan Krzystyniak.
Decyzja o tym, kto zostanie zaproszony na zawody w stolicy jeszcze nie zapadła. Wyboru dokona w najbliższym czasie Polski Związek Motorowy, kierując się zwłaszcza dyspozycją poszczególnych zawodników. - Moim zdaniem to nie będzie trudny wybór, bo Przemek Pawlicki nie ma w zasadzie konkurencji. Dudek czy Piotrek Pawlicki, którzy też spisują się świetnie, pojadą przecież w Warszawie jako stali uczestnicy cyklu. Przemek głośno mówi o tym, że chciałby awansować do mistrzostw świata, więc takie przetarcie na Stadionie Narodowym na pewno by mu pomogło - argumentuje były szkoleniowiec.
Jan Krzystyniak był wcześniej zwolennikiem tego, by z dziką kartą w Warszawie wystartował Jarosław Hampel. Zmienił jednak zdanie. - Ten turniej odbędzie się za niespełna miesiąc, a jak pokazały dotychczasowe zawody, Jarek nie ma jeszcze wysokiej formy. Na razie powinien skupić się na tym, by ją odbudować. Poza tym, by dostać dziką kartę, zawodnik musi udowodnić, że mu się to należy. A nikt nie zrobił w tym temacie tyle, co Przemek Pawlicki - kwituje Krzystyniak.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód