Upadek pokrzyżował plany Adriana Miedzińskiego. Mógł wygrać Złoty Kask

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Adrian Miedziński (na pierwszym planie).
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Adrian Miedziński (na pierwszym planie).

Adrian Miedziński zajął 6. miejsce w finale Złotego Kasku, który w czwartek został rozegrany na torze w Zielonej Górze. Jego wynik mógłby być lepszy, gdyby nie upadek w 12. wyścigu.

Zawodnik Get Well Toruń w finale Złotego Kasku wywalczył dziewięć punktów, co uplasowało go na 6. pozycji. Na przeszkodzie w osiągnięciu lepszego rezultatu stanął upadek w jego trzecim starcie. W 12. biegu zawodów Adrian Miedziński nie opanował motocykla na pierwszym łuku, a na domiar złego motor żużlowca 31-latka uderzył w Przemysława Pawlickiego.

- Szkoda, bo mógłbym wygrać te zawody, gdyby nie upadek. Piotrek się obejrzał, chciał poczekać na brata. Na pierwszym łuku były dziury, wyciągnęły mnie i stało się, jak się stało. Szkoda tego biegu, bo rozsypał on całą konstrukcję, która dobrze się układała. Najważniejsze jednak, że jesteśmy cali - powiedział Miedziński w rozmowie z TVP Gorzów.

Czwartkowy finał Złotego Kasku był dla wychowanka toruńskiego klubu przetarciem przed kolejnymi zawodami w Zielonej Górze. Już w sobotę jego Get Well przyjedzie do Winnego Grodu na ligowe starcie z Ekantor.pl Falubazem.

- To na pewno będą zupełnie inne zawody. Nie wiem, jaki będzie tor. Pogoda jest, jaka jest i tak naprawdę ciężko jest rokować, co wydarzy się z nawierzchnią. To nie jest naturalna pogoda na żużel. Było jakieś przetarcie, ale w sobotę będzie nowy dzień - skomentował Miedziński.

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Komentarze (23)
avatar
Patrykowski
22.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Byłem na stadionie, Adrian Miedziński jak zazwyczaj jeździł bez "głowy". Bieg 12 wykluczenie, wyglądało to paskudnie Piotr Pawlicki miał wiele pretensji do Miedziaka w sprawie brata, musiano go Czytaj całość
Dalavega
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
No pewno on mógł być mistrzem świata i to ze 3 razy gdyby nie był taki roz..bany!Honor,charakter,ambicja!Adik żyj wedle tych zasad a pozamiatasz jeszcze całe to towarzystwo hehehe! 
avatar
aras leszno
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
8
Odpowiedz
dla mnie miedziak sam to zaczoł jako jeden jedził na hama zeby za wszelką cene zdobyć złoty kask ,wiedział ze przegrał start to się położył a w 12 wyścigu widział że nie da rady wyprzedzić pa Czytaj całość
avatar
atom
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
takie sobie gdybanie, gdyby w Toruniu był tor bez wilczych dołów, to Doyle byłby mistrzem świata. 
avatar
sympatyk żu-żla
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bywa i tak jeden upadek nie jesteś mistrzem świata, lub złotego kasku.