Tomasz Gollob w niedzielę miał wypadek na crossie. Uszkodził rdzeń kręgowy, ma też mocno stłuczone płuca. Jest już po operacji. W niedzielę został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Jak przekazał nam opiekujący się Gollobem doktor Cezary Rybacki, w poniedziałek rozpoczął się proces wybudzania Tomasza ze śpiączki. Lekarze zmniejszyli dawkę leków. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to we wtorek, jeszcze przed południem, zawodnik MRGARDEN GKM Grudziądz odzyska przytomność.
Żużlowiec ma być także rozintubowany, a respirator, za pomocą którego oddycha, ma być rozłączony. Lekarze wyłączą respirator na chwilę i jeśli będą widzieli, że Tomasz samodzielnie oddycha, to wówczas cała aparatura zostanie wyłączona już na stałe.
Po wybudzeniu lekarze będą musieli się raz jeszcze zmierzyć z największym problemem Tomasza, czyli uszkodzonym rdzeniem. Zostaną przeprowadzone kolejne badania. Na razie zarówno doktor Rybacki, jak i operujący Golloba profesor Marek Harat mówią, że kariera sportowa Tomasza zakończyła się w niedzielę. Dodają też, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie on sparaliżowany od klatki piersiowej w dół.
Jednak nadzieja umiera ostatnio. Już teraz Grzegorz Ślak, biznesmen i przyjaciel Golloba, zaoferował pomoc w przewiezieniu i leczeniu Tomasza w jednej z zagranicznych klinik stosujących eksperymentalną metodę przeszczepu komórek macierzystych.
ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes
Przypomnijcie sobie jakie były afery z jego udziałem,
jak znęcał się nad rodziną, bił żonę, itp. Czy można teraz o tym wszystkim zapomn Czytaj całość