Janusz Stachyra czuwa nad juniorami. Już nie będą się wstydzić za sprzęt

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Janusz Stachyra
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Janusz Stachyra

Aktualnie Stal Rzeszów ma w swoich szeregach dwóch juniorów, którzy mogą jeździć w lidze - Patryka Wojdyłę i Mateusza Rząsę. Obaj w tym sezonie zrobili progres. Szczególnie imponować może jazda tego pierwszego.

Patryk Wojdyło zachwycił w meczu 3. kolejki Nice 1.LŻ pomiędzy Stalą Rzeszów a Arge Speedway Wandą Kraków. Młodzieżowiec zdobył w tym spotkaniu 9 punktów i 2 bonusy. To jego najlepszy wynik w krótkiej historii startów w rozgrywkach. Janusz Stachyra nie popada jednak w hurraoptymizm. Cały czas podkreśla on drogę, jaką jeszcze młodzi zawodnicy mają do przebycia.

W rozwoju ma im pomóc bardziej wydajny sprzęt. - Pracujemy nad tym, żeby nasi wychowankowie mieli jeszcze lepszy, niż teraz - mówi trener Żurawi. - Chcemy, żeby mieli całkowicie nowe motocykle, a nie wyremontowane, jak było dotychczas. Patryk i Mateusz nie mogą być do tyłu ze sprzętem. Młody zawodnik jak dostaje nową maszynę, to już psychicznie jest inaczej nastawiony. Kiedyś chłopcy stawali w parkingu, porównywali sprzęt z kolegami z innych drużyn i coś było nie halo. Teraz nie mają się czego wstydzić, bo mają naprawdę dobre motocykle, co zresztą sami potwierdzą - oznajmia Stachyra.

Ekipa ze stolicy Podkarpacia w sprawie sprzętu dla juniorów kontaktowała się między innymi z Rafałem Trojanowskim. - W zimie zakupiliśmy od niego ramy. Spisują się one bardzo dobrze. Chłopcy mają również wyremontowane silniki na nowych częściach. Teraz jadą na nich po dwadzieścia kilka biegów. Potem zamawiamy części i Darek Piela robi serwis. Kiedyś było tak, że chłopaki zajeżdżali sprzęt aż padał - komentuje szkoleniowiec Stali.

W kolejce do jazdy czeka siedmiu adeptów, którzy ćwiczą pod okiem Janusza Stachyry w rzeszowskiej szkółce. - Każdy z nich bardzo potrzebuje jazdy. Trzeba im stworzyć ku temu możliwości, żeby przyzwyczaili się do bycia na torze. Jazda, jazda i jeszcze raz jazda - kończy trener.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Źródło artykułu: