Nie był to udany mecz dla sędziego Remigiusza Substyka, który miał problemy z upilnowaniem zawodników pod taśmą. Przerwał dwa biegi z powodu nierównego startu, choć do powtórek kwalifikowało się więcej wyścigów. W dodatku nie zauważył taśmy Oskara Polisa.
Arbiter popełnił błąd w dwunastej gonitwie, gdy wcisnął czerwone światło, gdyż jego zdaniem start ukradł Grigorij Łaguta. Rosjanin nie otrzymał ostrzeżenia, ukarany został wyłącznie za refleks. - Kiedy zaczęliśmy doganiać Włókniarz, to zaczęło się dużo szumu na starcie. Tam działy się różne rzeczy, ciągle coś nie odpowiadało - powiedział trener ROW-u, Mirosław Korbel.
Szkoleniowiec rybnickiego klubu nie miał litości dla sędziego. - Od dziesiątego biegu zaczęło się dużo dziwnych ruchów. Był przerwany bieg, w którym sędzia stwierdził, że po prostu się pomylił. Taka odpowiedź absolutnie mnie nie satysfakcjonuje. Tu się nie można pomylić. To nie jest sport, że sobie powiemy: "słuchaj stary, pomyliłem się, macie 5:1" - dodał Korbel.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"