Joonas Kylmaekorpi doznał złamania kości udowej i miednicy, przez co zakończył sportową karierę, mimo iż podpisał kontrakt na sezon 2017 z Lokomotivem Daugavpils. Na motocykl 37-latek już jednak nie wsiądzie. Chce on sprzedać cały swój sprzęt.
- Joonas ma tego wszystkiego jeszcze sporo - mówi Grzegorz Andrzejewski, były mechanik Fina. - Pieniądze z tego tytułu chce przeznaczyć między innymi na leczenie. Mamy początek sezonu, więc dużo zawodników jest dobrze zaopatrzonych. Jest ciężko, aby to wszystko sprzedać, ale robimy wszystko, co możemy - przyznaje.
Część sprzętu od Kylmaekorpiego odkupił jego rodak, Timo Lahti. Obu zawodników łączy przyjaźń, ale także - chwilowo - wspólna baza. - W poprzednim sezonie dosyć często się ze sobą kontaktowali. Jeśli Lahti będzie czegoś potrzebował od Joonasa, to na pewno o to poprosi. Na tym polega koleżeństwo. Co ciekawe, Timo będzie miał warsztat w tym samym miejscu, co Joonas, czyli w Pile. W tym jednym warsztacie znajduje się teraz sprzęt dwóch zawodników - oznajmia Andrzejewski.
Niedawno były już żużlowiec znalazł jednego kupca w Anglii. Być może kolejne części kupi także Lahti. - Ktoś w Anglii kupił dwa kompletne podwozia. Kylmaekorpi chce się pozbyć wszystkiego. W tej chwili zostały już sprzedane między innymi dwie ramy. Rozmawiałem już z Timo i być może on również zakupi jakieś sprzęgła czy inne drobne części - kończy mechanik, który współpracował z Kylmaekorpim, a teraz pomaga Lahtiemu.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód