Słaby wynik go przytłoczył. Po dwóch meczach zastanawiał się co z nim jest nie tak

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak

Tobiasz Musielak w dwóch pierwszych meczach ROW-u Rybnik zawiódł na całej linii. Był wolny, momentami jeździł jak szkółkowicz. W spotkaniu z MRGARDEN GKM (57:33) przyszło jednak przełamanie. - Jest fundament - cieszył się zawodnik.

Dlaczego Tobiasz Musielak zawiódł w dwóch pierwszych meczach ROW-u Rybnik? - Nie chcę się tłumaczyć sprzętem, ale muszę to zrobić - mówi nam Musielak. - W sparingach jechałem na nowym silniku, który się jednak zatarł. Poszedł do serwisu, dużo części zostało wymienionych. Silnik wrócił na ligę i zabrałem go na mecz do Gorzowa, gdzie przegrywałem starty. W kolejnym spotkaniu, w Częstochowie, było jeszcze gorzej. Sprzęt nie pozwalał mi podłączyć się do walki z rywalami.

- Serwis trzeba było zrobić, bo po dziesięciu wyścigach dostało się trochę kurzu i dlatego silnik się zatarł - wyjaśnia Musielak. - Jednak, to że po serwisie ten silnik już nie był taki dobry to nie jest niczyja wina. Pół silnika wymienione, więc można mówić o złośliwości rzeczy martwych. Szkoda, bo fajnie się ten silnik sprawdzał.

- Nie kryję, że po dwóch meczach przyszło złe myślenie - kontynuuje Musielak. - W sparingach nie było żadnego zera, a w lidze przychodziło jedno za drugim. Zacząłem się zastanawiać co się dzieje, czy coś ze mną jest nie tak. Trochę mnie te dwa nieudane spotkania przytłoczyły. Zwłaszcza że kiepsko to wyglądało. Tego co działo się w Częstochowie, tej akcji ratunkowej po odbiciu się od bandy, to już nawet nie chciałbym wspominać.

Mecz z MRGARDEN GKM Grudziądz może być jednak dla Musielaka przełomem. Zdobycz punktowa może nie jest jeszcze okazała (4 punkty), ale jazda była dużo lepsza niż w poprzednich spotkaniach. - Coś pozmienialiśmy w sprzęcie, wziąłem silniki, które w sparingach były takim drugim rzutem, i wreszcie mogłem się podłączyć do walki - przyznaje Musielak. - Jest baza i fundament, mogę myśleć, że wróciłem na dobre tory. Mam też nadzieję, że limit nieszczęścia został wyczerpany - kończy.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Źródło artykułu: