Warszawa to największy atut całego Grand Prix

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Turniej GP na PGE Narodowym
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Turniej GP na PGE Narodowym

Wiele wskazuje na to, że cykl Speedway Grand Prix zostanie na kolejne trzy lata w Warszawie. - BSI nie wypuści rundy na PGE Narodowym, bo jest ona największym atutem całego cyklu zmagań - przekonuje Jan Krzystyniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Umowa na rozgrywanie turniejów Speedway Grand Prix w Warszawie wygasa w tym roku. Nie należy się jednak obawiać, że sobotni turniej w stolicy będzie pożegnaniem tego cyklu na PGE Narodowym. Jak deklarował już wcześniej prezes PZM, Andrzej Witkowski, obie strony są blisko podpisania umowy na trzy kolejne sezony.

- Wiadomym jest to, że negocjacje toczą się swoimi prawami, ale od początku można było zakładać, że BSI nie zrezygnuje z rundy w Warszawie. Powód jest prosty: to na tę chwilę największy atut całego cyklu Grand Prix. Nie ma na świecie innego 60-tysięcznego obiektu, który przy okazji takich zawodów zostałby wypełniony. Taka atmosfera i otoczka możliwa jest tylko w stolicy naszego kraju - podkreśla były żużlowiec, a obecnie ekspert, Jan Krzystyniak.

Zdaniem naszego rozmówcy, podpisanie umowy z BSI na kolejne trzy lata to dobre rozwiązanie. Nie oznacza to jednak, że zawody na PGE Narodowym powinny być wpisane w ten cykl na stałe. - W ostatnich trzech latach bilety na tę imprezę świetnie się sprzedawały. Pozostaje pytanie czy w pewnym momencie nie nastąpi przesyt. Gdyby PGE Narodowy wypełnił się tylko w połowie, efekt nie byłby taki imponujący. Warto więc organizować zawody w stolicy, ale do czasu, gdy zainteresowanie będzie na obecnym, tak wysokim poziomie. Gdy w końcu spadnie, trzeba będzie na rok czy dwa lata od Warszawy odpocząć - dodaje.

Jan Krzystyniak nie ukrywa, że z chęcią zobaczyłby zawody Grand Prix na innych polskich stadionach. - Utarło się, że cykl ten przyjeżdża do Warszawy, Torunia i Gorzowa. A ja chciałbym zobaczyć te zmagania też na innych polskich stadionach. Byłby to powiew świeżości - zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Argument o słabszej infrastrukturze do mnie nie przemawia, bo obiekty w Lesznie cz Rybniku nie prezentują się gorzej niż te w Krsko czy Pradze - kwituje Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO "Panie Tomku kochany, my o panu pamiętamy". Dzieci składają życzenia Tomaszowi Gollobowi

Źródło artykułu: