Za dziesięć dni Vaclav Milik może być gotowy do jazdy

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Vaclav Milik i Piotr Pawlicki.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Vaclav Milik i Piotr Pawlicki.

Vaclav Milik doznał kontuzji pęknięcia kości piszczelowej w meczu czeskiej ekstraligi. W środę żużlowiec Betardu Sparty przejdzie prosty zabieg zespolenia kości za pomocą śrub. Po dziesięciu dniach od interwencji lekarzy powinien być gotowy do jazdy.

Vaclav Milik już mówi działaczom Betardu Sparty, że w najbliższym meczu z MRGARDEN GKM Grudziądz (21 maja) nie pojedzie, ale na spotkanie z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa (28 maja) będzie gotowy. We wrocławskim klubie do tematu powrotu Milika na tor podchodzą jednak spokojnie.

Nikt w Sparcie nie zaryzykuje i nie każe Milikowi wracać do składu, jeśli okaże się, że istnieje ryzyko odnowienia urazu. Raczej mówi się o tym, że zawodnik pojedzie 2 czerwca, w wyjazdowym meczu z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Ostateczna decyzja zapadnie jednak po konsultacji z lekarzami. Wszystko będzie zależało od tego, jak będzie się zachowywała kontuzjowana, lewa noga.

Niewątpliwie kontuzja Milika to spore osłabienie wrocławskiego zespołu. Czech był kluczowym zawodnikiem, jednym z liderów. Pod jego nieobecność szansę powinien jednak dostać Szymon Woźniak, który w pierwszych kolejkach nie jechał, ale pali się do występów.

ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?

Źródło artykułu: