Sezon ten nie zaczął się dla Szymona Woźniaka zbyt udanie, gdyż w dotychczasowych meczach wrocławskiego zespołu był jedynie rezerwowym. Zmieni się to dopiero w ten weekend. - Szymon jest pełnoprawnym zawodnikiem i ma takie same szanse na skład, jak pozostali nasi zawodnicy. Wraca do zestawienia na najbliższy mecz w Grudziądzu, zgodnie z tym co założyliśmy - mówi menedżer Rafał Dobrucki.
W Betard Sparcie przyznają, że Woźniak nie dostaje swojej szansy jedynie dlatego, że kontuzjowany jest Vaclav Milik. Polski senior tak czy inaczej miał wrócić do składu. Absencja czeskiego zawodnika sprawiła jednak, że menedżer Dobrucki nie miał dylematu, kogo posadzić na rezerwie.
- Co będzie w kolejnych spotkaniach? Zobaczymy. Mamy mocna drugą linię z dodatkowym seniorem. Wiadomo, że ktoś poczeka mecz lub dwa. W zaistniałej sytuacji z "Vaszkiem" Milikiem temat jest prosty - zaznacza Dobrucki.
Wykluczony jest natomiast scenariusz, by Szymon Woźniak, o którego pytały już inne kluby, trafił na wypożyczenie. Wrocławianie podkreślają, że podobnie jak inne zespoły, wolą mieć do dyspozycji sześciu seniorów. Żałują jednak, że przepisy regulaminowe nie pozwalają, by zawodnik ten startował w roli "gościa" w rozgrywkach Nice 1. Ligi Żużlowej.
- Kilka klubów jest w takiej sytuacji jak my i ma większą liczbę seniorów. To w żużlu zupełnie normalna sytuacja, jednak w przypadku Polaka powinniśmy zadbać o alternatywną możliwość startów, na czym z pewnością wszystkie strony by zyskały - kwituje Dobrucki.
ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu
Przynajmniej dla Polaków.