Przegląd Sportowy napisał, że Rune Holta jest ścigany przez komornika (miał się nie wywiązać z płatności za przeniesienie prawa własności nieruchomości gruntowej), a Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa pomaga zawodnikowi ukryć przychody. Zawodnik ma kontrakt na poziomie 151 złotych za punkt i zerową stawkę za podpis. Dziennik zauważa, że to śmiesznie niska kwota wynagrodzenia.
- Zasadniczo kontrakt żużlowca jest objęty tajemnicą - mówi nam prezes klubu Michał Świącik. - Załóżmy jednak, że faktycznie ustaliliśmy stawkę za punkt na najniższym możliwym poziomie. Nie oznacza to jednak, że Rune dostaje od nas pod stołem jakieś dodatkowe pieniądze. Tu nie ma żadnego oszustwa. My niczego nie ukrywamy.
- Żużlowiec przyszedł do nas, kiedy usilnie poszukiwaliśmy krajowego zawodnika - komentuje Świącik. - Zaproponował nam, że pojedzie za niską stawkę, bo musi być na miejscu, w Częstochowie, żeby przypilnować pewnych spraw. Teraz możemy się domyślać, o jakie sprawy chodziło. W trakcie negocjacji nie wnikaliśmy jednak o co chodzi, bo to przecież prywatne sprawy żużlowca.
- Zresztą Rune przekonał nas, żeby oddać mu powierzchnie reklamowe za symboliczną kwotę, bo on ma sponsorów i przyjaciół, którzy zagwarantują mu wypłaty - zdradza działacz. - Nam takie rozwiązanie przypadło do gustu, bo za niewielką kasę dostaliśmy dobrego zawodnika. Nie zrobiliśmy niczego co byłoby niezgodne z prawem. Poza wszystkim temat komorniczy nie jest taki jednoznaczny. Holta uważa, że jest w tej sprawie pokrzywdzony. Z tego co wiem nie ma też prawomocnego wyroku - kończy Świącik.
ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu