Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w dwunastym wyścigu. Oskar Polis zaraz po starcie wypchnął Damiana Dróżdża, dzięki czemu znajdował się przed zawodnikiem Betardu Sparty Wrocław. Na dystansie junior z Częstochowy popełnił błąd i spadł na ostatnie miejsce. Po chwili Polis zdecydował się jednak na kontratak i po ostrym manewrze z powrotem znalazł się na punktowanej pozycji.
Dróżdż po zakończeniu wyścigu wyraził niezadowolenie z jazdy na pograniczu faulu w wykonaniu Polisa. Z kolei sędzia Wojciech Grodzki ukarał zawodnika spod Jasnej Góry upomnieniem za niesportowe zachowanie. - Wyraziłem swoje emocje na torze. Pokazałem mu, by się puknął w głowę, bo tak się nie jeździ. To on później w parku maszyn podjechał do mojego boksu i próbował skakać. Śmieszne to. Najpierw sam popełnia błąd na torze, a potem mnie atakuje - powiedział zawodnik Betardu Sparty.
Za to młodzieżowiec Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa w bojowym nastroju pozostawał również po spotkaniu. W ostrych słowach skomentował niezadowolenie Dróżdża. - Śmieszna sytuacja. Nie wiem o co im chodzi, k***a. Chłopaki się nadają do tańczenia w balecie, a Lebiediew to kawał szmaty. Czekam tylko na spotkanie i zrobię mu to samo. Ma w pi**ę od razu - stwierdził Polis.
Dróżdż nie chciał po zakończeniu spotkania wchodzić w dyskusję z Polisem. - Jeżeli Oskar nie panuje nad emocjami, to nie powinien jeździć na żużlu. Kopie innych. My szanujemy swoje kości, ale jak widać nie wszyscy. Są takie odłamy jak on - dodał.
ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?
Zawodnik Betardu Sparty zauważył, że nie była to pierwsza sytuacja, gdy Polis postępuje w sposób niesportowy. - Prawo jest takie, że nie możemy nic zrobić. Są kary określone w regulaminie, gdybyśmy coś zadziałali. Gdyby jednak było inaczej, to takie sytuacje byłyby szybko ukracane przez samych zawodników, jak i ich teamy. Takim zawodnikom powinno zabierać się licencję, być może trzeba ich wysyłać na psychotesty - zasugerował 20-latek.
Młodzieżowiec klubu z Wrocławia chce jak najszybciej zapomnieć o niedzielnym incydencie. Dróżdż zapowiedział, że nie będzie zgłaszać zachowania Polisa do władz PGE Ekstraligi. - Nie chcę się tym przejmować. Jeśli już, to zajmie się tym klub. Nie mam sił, by o tym myśleć. Było, minęło. Takie sytuacje powinny jednak być karane - podsumował.
Co do Czytaj całość