W ubiegły weekend leszczyńska drużyna pokonała MRGARDEN GKM Grudziądz 52:38, ale nie wszystko funkcjonowało perfekcyjnie. Nic więc dziwnego, że menedżer Piotr Baron chce eksperymentować. W najbliższym meczu w Rybniku zawodnicy będą ustawieni nieco inaczej. Rozbity zostanie duet Piotr Pawlicki - Janusz Kołodziej. Ten pierwszy pojedzie w parze z Grzegorzem Zengotą, którego wpisano do awizowanego składu pod numerem 4. Z piątką, w parze z juniorem, wystartuje natomiast Kołodziej.
Zdaniem naszego eksperta, Wojciecha Dankiewicza, takie rozwiązanie może pomóc Zengocie, który w ostatnim meczu z grudziądzanami zdobył cztery punkty i bonus. - Widocznie Piotr Baron doszedł do wniosku, że nie wszystko funkcjonowało w ostatnim meczu tak, jak trzeba. Czasem w takim przypadkach warto zareagować i tak też zrobił. Inne ustawienie może wyjść Grześkowi Zengocie na dobre. Pojedzie w parze z Piotrkiem Pawlickim, a jak wiadomo, obaj się lubią i dobrze znają także poza torem. Jadąc razem, nie będą mieli więc problemów, by się porozumieć i nawzajem kontrolować - mówi Dankiewicz.
Zmiana w ustawieniu par może wyjść na dobre też Kołodziejowi. Zawodnik ten nie jest obecnie pewnym punktem leszczynian na wyjazdach. W Gorzowie pojechał w tylko trzech biegach, zdobywając w nich cztery punkty. - Ustawienie Janusza z juniorem nie jest złym pomysłem. Widzimy, że w tym sezonie na wyjazdach idzie mu nieco gorzej niż u siebie. Teraz zacznie mecz jako prowadzący parę. Można założyć, że nawet jeśli w jednym z biegów wypadłby nieco gorzej, to mocni młodzieżowcy Unii mogliby tę stratę nawet zniwelować. Jeżeli natomiast Janusz będzie jeździć na swoim wysokim poziomie, to wraz juniorem może walczyć nawet o wygraną 5:1 - dodaje Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?
Żadne miksowanie parami nie jest potrzebne,żeby zaczął po prostu jechać.
Powodzenia Zengi!
Teraz pytanie czy Emil z Piotrem ustabilizują formę. Jeśli t Czytaj całość