Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Betard Sparta Wrocław, czyli jak budować zespół z głową (felieton)

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Szymon Woźniak

W jednym z Magazynów PGE Ekstraligi siedziałem obok Wojciecha Stępniewskiego i słuchałem, jak prezes mówił, że widzi Spartę w finale. Poza anteną dodał, że to dobra wiadomość, bo przykład Wrocławia pokazuje, że warto pewne rzeczy planować.

Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego.

***

Nie będę pisał o tym, że kluby montują składy na zasadzie łapanki. Tak się jednak w wielu przypadkach dzieje. Pamiętam swoje zdziwienie, kiedy taki Get Well wziął przed sezonem Grzegorza Walaska i Michael Jepsena Jensena. 40-latek po przejściach i wieczny talent z Danii mieli pchnąć Toruń na nowe tory. Pomyślałem, że to bardzo słabe. Dopiero sprowadzenie Daniela Kaczmarka, mistrza Polski juniorów, przekonało mnie, że ktoś w toruńskim klubie myśli dwa kroki do przodu.

Najlepsze jest to, że ekipie Get Well nic się w tym sezonie nie układa, więc gdyby nie inwestycja (zakładam, że długoterminowa) w Kaczmarka i świetna praca trenera Roberta Kościechy z młodzieżą to powiedziałbym, że ten rok jest dla toruńskiego żużla kompletnie stracony. Dobrze, że ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i zamienił marudzącego Walaska na Pawła Przedpełskiego. Tak przynajmniej wynika z awizowanego składu na niedzielny mecz z Cash Broker Stalą Gorzów. Nawet jak Przedpełski zawali kilka meczów, to klub będzie miał z tego większą pociechę, niż z dawania kolejnych szans starszemu panu.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc

[/color]

Wbrew pozorom, sytuacja w Get Well nadal jest poważna. Ostatnia wygrana w Grudziądzu (45:33) jest tylko i wyłącznie zasługą pogody. Popadło, tor się zmienił, gospodarze zgłupieli, stracili swój największy atut, a Toruń to wykorzystał. Jednak drużyna Jacka Gajewskiego nie posunęła się z formą ani o krok do przodu. Przebudzenie Chrisa Holdera? Uwierzę, jak jeszcze dwa, trzy mecze przejedzie na poziomie dwucyfrowym. Na razie wiem, że kiełbasa z grilla smakowała.

Miało być jednak o Betard Sparcie, która przez lata obijała się w dolnych rejonach tabeli, względnie nie liczyła się w walce o medale. Zerwała się w 2015 roku, zgarnęła srebro, ale to był bonus ekstra, na który nawet nikt we wrocławskim klubie specjalnie nie liczył. Czekano na sezon 2017, czyli na powrót na Stadion Olimpijski. Ten moment właśnie nastąpił i oto mamy przyjemność oglądać drużynę, która może na lata zdominować rozgrywki w PGE Ekstralidze.

Skład, który ma Sparta, umożliwia jej powrót do lat świetności, czyli do okresu, w którym zespół zdobywał tytuły i bił się o medale z Polonią Bydgoszcz, w której rządził i dzielił Tomasz Gollob. Udało się bowiem we Wrocławiu złożyć ciekawy zespół z dwójką liderów (Tai Woffinden, Maciej Janowski), grupą młodych, perspektywicznych zawodników (Vaclav Milik, Szymon Woźniak, Andrzej Lebiediew) i fantastycznymi juniorami (Maksym Drabik, Damian Dróżdż a jeszcze jest Oskar Bober, który na razie nie zdołał się pokazać).

Po tym sezonie celem Sparty będzie przedłużenie kontraktów z Janowskim i Woffindenem oraz wymiana jednego ogniwa, bo Tomasz Jędrzejak ma już swoje lata.

Warto też zwrócić uwagę na to, że kolejną inwestycją wrocławian jest trener Rafał Dobrucki. Na rynku generalnie jest posucha, więc Andrzej Rusko postawił na młodego szkoleniowca reprezentacji i cierpliwie ogląda, jak ten się rozwija. Popełnia po drodze błędy, ale to nieuniknione. Inna sprawa, że ja bym się jednak zastanowił czy nie dołożyć do Rafała jakiegoś sprawnego menedżera. Duet z Wojciechem Dankiewiczem  lub Jackiem Frątczakiem to byłoby coś.

Pozdrawiam panów Ireneusza Macieja Zmorę i Władysława Komarnickiego. Czytam radosną twórczość obu i dochodzę do wniosku, że tacy ludzie są potrzebni. Przynajmniej jest wesoło. Chociaż prezes Zmora mógłby pisać bardziej przemyślane tweety, a pan z cygarem mógłby zmienić śpiewkę i przestać używać inwektywy - "jest złym człowiekiem". Więcej inwencji twórczej panowie.

Przeczytaj więcej tekstów autora --->

Komentarze (64)
avatar
KarlisSG
8.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Musial na koniec dodac jakis akapit o Stali :-) Byly chory jakby tego nie zrobil hahaha. Panie redaktorze O. to juz jest jakas obsesja albo mania przesladowcza. Artykul o Sparcie a konczymy jak Czytaj całość
aski
8.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
final unia - stal , przeciez wroclaw przegral u siebie , jesli byliby tacy mocni to kroili by ze az milo, w lesznie sytuacja sie wyklarowala, wskoczyl zengota za nickiego sklad jest potezny , Czytaj całość
avatar
Maciej Żółtowski
8.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie mogę, nie udzielam się tutaj, ale teraz p. Ostafiński przegiął. Znam alergię redaktora na klub z Torunia. Ale czy nawet w tekście o Sparcie Wrocław należało się do Torunian przychrzanić? I Czytaj całość
avatar
Plochodraznik
8.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać że alergia na red Ostafińskiego sięga zenitu. Większość wpisów o tym kto napisał
artykuł, nie waźne o czym, waźne kto.
Jestem ciekaw jakby ta sama treść była podpisana pseudonimem hmm...
Czytaj całość
avatar
Vlod
8.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szara, ciemna i prymitywna(?) maso, nie dołuj redaktora. Bez jego felietonów byłoby nudno i szaro....