Jeszcze kilka tygodni temu trenerzy Fogo Unii cieszyli się, że rośnie im kolejny talent. Mowa o Wiktorze Lisie, który na początku sezonu wygrał ex aequo z Bartoszem Smektałą i Dominikiem Kuberą finał Brązowego Kasku na torze w Świętochłowicach.
W ostatnich tygodniach w kuluarach zaczęto mówić jednak o tym, że zdolny 17-latek nie będzie kontynuować kariery. Taką decyzję miał podjąć po upadku podczas zawodów młodzieżowych. W niedzielę na antenie Eleven, podczas transmisji ligowej, doniesienia te potwierdził były menedżer Fogo Unii, Adam Skórnicki.
- Przynajmniej na teraz, postanowił zakończyć karierę. To talent i szkoda by było takiego zawodnika, ale koleje losu są różne. Miał sporo upadków i widocznie stwierdził, że zbyt wiele zdrowia to kosztuje. A przychód jest niewielki. Juniorzy, którzy nie startują w lidze, mają ciężko - mówił Skórnicki na antenie Eleven.
Znamienne jest to, że komentarza w całej sprawie nie udziela Fogo Unia. Zarówno trener Roman Jankowski, jak i prezes Piotr Rusiecki nie chcą na razie wypowiadać się na temat kariery Lisa. - Nie komentuję tej sprawy - usłyszeliśmy w poniedziałek rano od prezesa klubu.
Co znamienne, milczy na razie też sam zawodnik. Lis, z którym się skontaktowaliśmy, wyjaśnił, że na ten moment nie chce się wypowiadać.
Możliwe, że ostateczna decyzja w sprawie przyszłości leszczyńskiego juniora jeszcze nie zapadła. Zasugerowali to zresztą komentatorzy na antenie Eleven, mówiąc, że działacze Fogo Unii zapewne rozmawiają obecnie z rodzicami zawodnika. Stawka jest duża, bo 17-latek ma mieć talent nie mniejszy niż Kubera czy Smektała.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty