2 lipca finał IMP w Gorzowie. Na starcie najlepsi polscy zawodnicy, w tym nasza czwórka z Grand Prix, czyli Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i Piotr Pawlicki. Tytułu broni Dudek. Gospodarze będą trzymać kciuki za Zmarzlika. Przede wszystkim liczą jednak na to, że zawody będą miały kapitalną otoczkę.
- Wielkie imprezy rangi mistrzostw świata i Europy sprawiły, że nasze krajowe turnieje straciły na prestiżu - mówi nam Jacek Gumowski, marketingowiec Cash Broker Stali Gorzów. - Już nie pamiętam, kiedy na finale IMP mieliśmy komplet publiczności. Gorzowski finał w 2015 roku oglądało niecałe dziesięć tysięcy. Teraz chcemy wypełnić trybuny do ostatniego miejsca.
Na nabywców czeka 15024 wejściówek. W Stali liczą, że pójdą one, jak świeże bułeczki. Do kupna ma zachęcać cena - średnio 22 za bilet. - Mamy też przygotowanych kilka akcji, by zawalczyć o kibica. Hasłem przewodnim, kiedy, jak nie teraz, zakochać się w żużlu - mówi Gumowski.
Za powodzenie akcji Stali warto trzymać kciuki, bo finał IMP na wypełnionym po brzegi obiekcie będzie z pewnością wyglądał imponująco. Samym zawodnikom taki obrazek też z pewnością doda skrzydeł. Jak dotąd gorzowianie sprzedali 2500 biletów.
ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc