W sobotni wieczór rozegrany zostanie pierwszy półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Na torze w King's Lynn rywalizować będą Brytyjczycy, Australijczycy, Amerykanie i Czesi. Drugi z półfinałów DPŚ odbędzie się 4 lipca w Vastervik. Tam wystąpią ekipy Szwecji, Danii, Łotwy i Rosji.
Dla kibiców sobotnie zawody w King's Lynn będą okazją, aby kupić oficjalne gadżety związane z tegoroczną edycją imprezy. Organizatorzy zaliczyli jednak wpadkę. Do sprzedaży trafiła koszulka, na której umieszczono flagi państw rywalizujących w DPŚ. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że flaga Polski jest w barwach czerwono-białych, które przywołują na myśl Monako albo Indonezję. Za akceptację i zamawianie gadżetów związanych z DPŚ i SGP odpowiada firma BSI.
- Co się do cholery dzieje? To brak szacunku dla Polski jako organizatora barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata - napisał na Twitterze Sławomir Kryjom.
Nie jest to jedyna tego typu pomyłka organizatorów Drużynowego Pucharu Świata. Podczas ostatniego turnieju Speedway Grand Prix w duńskim Horsens w oficjalnym programie zawodów przy nazwiskach Macieja Janowskiego, Patryka Dudka, Bartosza Zmarzlika oraz Piotra Pawlickiego również znalazły się czerwono-białe flagi.
Baraż i finał tegorocznego DPŚ odbędą się na torze w Lesznie w dniach 7-8 lipca.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games (VIDEO)
Teraz pilka po stronie polskich"marynarkowych".I albo sa to Orly albo Szmaty.
Obawiam sie ze Szmaty.