Sensacje XXI wieku, czyli żużlowe cudy w krajowych finałach
Jednodniowe finały niosą za sobą ogromną nieprzewidywalność. Najlepiej przekonaliśmy się o tym w niedzielę. W Gorzowie tytuł IMP zdobył Szymon Woźniak, na którego nikt nie stawiał. Najnowsza historia zna jednak więcej takich przypadków.
Radosław Gerlach
By wyobrazić sobie skalę zwycięstwa Artura Bogińczuka wystarczy spojrzeć na statystyki tego zawodnika. Wrocławianin przez całą swoją karierę tylko dwa razy wygrał wyścig w meczu ligowym. Jednak w 2002 roku podczas finału MIMP na torze w Lesznie nie miał sobie równych. 20-latek został wówczas najlepszym młodzieżowcem w kraju, a w pokonanym boju pozostawił m.in. Jarosława Hampela, Janusza Kołodzieja czy Krzysztofa Kasprzaka. Rok później Bogińczuk zakończył żużlową karierę.