Włókniarz chce powrotu Duńczyka. Wszystko jest już załatwione

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Andreas Lyager
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Andreas Lyager

Andreas Lyager został przed sezonem wypożyczony do KSM-u Krosno. Włókniarz od pewnego czasu myśli o tym, żeby skrócić jego pobyt w tym klubie. Jest na to bardzo duża szansa.

Częstochowianie do tematu Andreasa Lyagera podeszli przed sezonem bardzo rozsądnie. Wiedzieli, że Duńczyk w ich barwach nie będzie mieć raczej zbyt wielu okazji do jazdy, więc wypożyczyli go do KSM-u Krosno. W drugiej lidze miał być jednym z liderów. Po pierwszych treningach przegrał jednak rywalizację o miejsce w składzie. Inni obcokrajowcy KSM-u spisują się w tym roku bez zarzutów i na szansę dla Duńczyka na razie się nie zanosi. Z kandydata na gwiazdę zespołu stał się pierwszym rezerwowym.

Włókniarz z młodym żużlowcem wiąże duże nadzieje. W klubie chcą, żeby Lyager jeździł więcej, nawet gdyby miało chodzić tylko o treningi, których pod Jasną Górą odbywa się zdecydowanie więcej niż w Krośnie. W związku z tym beniaminek PGE Ekstraligi zwrócił się do KSM-u z pytaniem o skrócenie wypożyczenia Lyagera.

- Jeśli chodzi o klub z Krosna, to w zasadzie się dogadaliśmy i temat jest zamknięty. Nie ma sensu dłużej tkwić w obecnej sytuacji, bo chłopak chce jeździć, a w drugiej lidze raczej nie będzie na to w tym roku szans. Za porozumieniem stron planujemy rozwiązanie kontraktu z możliwością powrotu Andreasa do Częstochowy - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty prezes Michał Świącik.

Lyager w Częstochowie miałby pewnie duże kłopoty, żeby przebić się do składu. Z jego startami w lidze może być zresztą jeszcze inny problem. W GKSŻ mówią nam, że z taką sytuacją się jeszcze nie spotkali. Sprawy wprawdzie jednoznacznie nie rozstrzygają, ale mają duże wątpliwości, czy Duńczyk pod względem regulaminowym może zostać jeszcze dopuszczony do jazdy w najlepszej lidze świata.

- Bardzo byśmy chcieli, żeby to odbyło się na tej samej zasadzie co w innych dyscyplinach sportu. Nie mówimy o zawodniku, który jest notowany w pierwszej 50. Bardziej chodzi o inne kwestie. To chłopak, który jest z nami trzeci rok. Chcemy mu pomóc w rozwoju, bo zbiera bardzo dobre opinie od Hansa Nielsena i Flemminga Graversena. Oczywiście, liczymy się ze zdaniem PZM i GKSŻ. Bardzo je szanujemy i będziemy liczyć na pozytywny finał tej sprawy - podsumowuje Michał Świącik.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)

Źródło artykułu: