Jan Krzystyniak stwierdził na naszych łamach, że Piotr Pawlicki powinien oddać Jarosławowi Hampelowi miejsce w składzie na DPŚ. Czy powinien to zrobić? W ogóle, czy cała ta dyskusja może zaszkodzić młodemu zawodnikowi, wpłynąć negatywnie na jego formę?
- Zacznę od tego, że skoro trener Marek Cieślak postawił na Piotra, to trudno, żeby oddawał komuś miejsce bez walki - komentuje Tomasz Skrzypek, trener i mentor zawodnika. - A ta burza wokół zawodnika na pewno, w żaden sposób, mu nie zaszkodzi. On ma taki układ nerwowy, że nic go nie ruszy. Gdybym był szkoleniowcem reprezentacji, to chciałbym mieć trzydziestu takich, jak Piotrek. Powiem więcej, cała ta krytyka i dyskusja może wpłynąć na niego pozytywnie. Nie będzie się skarżył, a na torze zrobi swoje.
- Przypomnę, że rok temu Piotrek też miał słaby początek, ale pojechał w kadrze i był jednym z liderów drużyny w finale w Manchesterze - stwierdza Skrzypek. - Obecnie jedynym problemem Pawlickiego jest sprzęt. One biorą się z tego, że sezon był mocno opóźniony. Poza tym tunerzy wprowadzają różne nowości i zawodnicy się w tym wszystkim gubią. Proszę mi pokazać choć jednego żużlowca, który nie przeżywałby jakichś perturbacji. W finale DPŚ jestem jednak o Piotra spokojny. Powiem więcej, postawię na niego wszystkie pieniądze, że spisze się na medal. Kładę też na szali cały swój autorytet. Jeśli nie pojedzie, to znaczy, że ja się na tym nie znam.
Warto przypomnieć, że zimą, kiedy trener Skrzypek nawiązał współpracę z Pawlickim wiele mówiło się o tym, że zawodnik będzie w tym sezonie wielki. Idzie jednak, jak po grudzie. W pewnym momencie eksperci martwili się nawet, czy Piotr nie pomyśli sobie, że nie warto pracować, bo rok temu balował i jeździł lepiej. - Piotr zmienił swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni - zdradza Skrzypek. - Jak to utrzyma w ciągu kilku najbliższych lat, to będzie zawodnikiem klasy światowej. Nic nie dzieje się tak od razu. Teraz najważniejsze, żeby niedzielny finał DPŚ dobrze się Piotrkowi ułożył. Jak zaskoczy, będzie nie do zatrzymania.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games