Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, wicemistrza i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.
***
Dużo rozmawia się w ostatnich dniach o składzie Drużynowego Pucharu Świata. W świetnej formie jest Jarek Hampel, ale kadra na finał została podana już dużo wcześniej i zamieszanie w tej kwestii nie jest potrzebne. Uważam, że należy w tym względzie zaufać Markowi Cieślakowi. On dobrze wie, co robi. Nieraz prowadził naszą kadrę do złota w tym turnieju i uważam, że w sobotę w Lesznie to powtórzy.
Dostaję pytania, kto może naszym reprezentantom w finale zagrozić. Prawdę mówiąc, nie potrafiłbym wskazać rywala dla Polski, a to dlatego, że takiego po prostu nie ma. Nie do końca przekonują mnie Szwedzi czy Brytyjczycy, którzy też są już w finale. Zaciętej rywalizacji o tytuł więc nie będzie. Myślę, że drużyna Marka Cieślaka wyjedzie na tor jak po swoje i tego złota z rąk nie wypuści. Inny scenariusz byłby dla naszego żużla tragedią, ale uważam, że obawy o naszą kadrę są niepotrzebne.
Więcej niewiadomych jest związanych z piątkowym barażem. Tam nie ma zdecydowanego faworyta, ale myślę, że koniec końców, po rywalizacji z Rosją, do finału awansują Australijczycy. Jason Doyle, o ile wystąpi ostatecznie w tych zawodach, powinien przechylić szalę na korzyść swojej reprezentacji.
Zenon Plech
ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc (VIDEO)
Australia,
Polska ,
Szwecja,
Anglia.
Taka bedzie kolejnosc.