Lista startowa PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi nie jest jeszcze znana, ale już teraz można być pewnym, że do Gdańska zjadą niemal same gwiazdy. Zapewnia to regulamin. W zawodach weźmie udział piętnastu najlepszych żużlowców PGE Ekstraligi według średnich biegopunktowych oraz jeden zawodnik z dziką kartą.
Turnieju nie organizuje Zdunek Wybrzeże, tylko firma Kfsport. Nie ulega jednak wątpliwości, że skorzystają na tym kibice gdańskiego klubu. Na co dzień nie mają bowiem wielu możliwości, by oglądać u siebie gwiazdy światowego formatu. Wybrzeże startuje w rozgrywkach Nice 1. Ligi Żużlowej.
Możliwe jednak, że już niebawem się to zmieni, a wielkie gwiazdy będą przyjeżdżać na Pomorze nie tylko od święta. - Mamy plan, by wrócić do najwyższej klasy rozgrywek i liczę, że nastąpi to szybko. Po cichu mam nadzieję, że uda się to nawet w tym sezonie. Idzie nam dobrze i zakładam, że pojedziemy w finale rozgrywek. Tam może zdarzyć się wszystko - mówi prezes Wybrzeża i sponsor klubu, Tadeusz Zdunek.
Szanse, by gwiazdy wróciły do Gdańska na dobre są rzeczywiście spore. Wybrzeże zajmuje obecnie trzecią lokatę w tabeli Nice 1. Ligi, tracąc dwa "oczka" do Lokomotivu Daugavpils, który rozegrał dwa mecze więcej. Udział w play-offach jest więc bardzo prawdopodobny.
Głód wielkich gwiazd w Gdańsku jest poza tym zrozumiały. Warto przypomnieć, że miasto to pożegnało Ekstraligę w 2014 roku. Organizatorzy PGE IMME liczą na to, że przełoży się to na zainteresowanie ich zawodami. Patrząc na stawkę, to może być jeden z ciekawszych turniejów tego sezonu.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games (WIDEO)