Rok 1977 był niezwykle udany dla Stali Gorzów. Zawodnicy tego klubu wygrywali IMP, Złoty Kask, DMP czy właśnie MPPK, a czterech z nich, wspomagana Markiem Cieślakiem, zdobyła we Wrocławiu srebro Drużynowych Mistrzostw Świata.
Jednym z największym triumfatorów tamtego sezonu był Bogusław Nowak, który na swoim torze w Gorzowie wygrał Indywidualne Mistrzostwa Polski. W Ostrowie podczas Mistrzostw Polski Par Klubowych partnerował mu późniejszy zdobywca Złotego Kasku Jerzy Rembas.
- To był taki mój udany sezon, w którym wygrywałem wszystko po kolei. Stąd też chyba decyzja zarządu, klubu i trenera o tym, że zostałem wystawiony do składu z Jurkiem Rembasem, który gwarantował w tym czasie bardzo dobrą dyspozycję. Byliśmy małymi faworytami do podium. Okazało się, że wygraliśmy tę rywalizację. Pamiętam, że ten tor był za suchy i dużo go polewali. To wszystko się mocno zmieniało i warunki nie były normalne. Miałem jednak takiego partnera jak Rembas, który wygrywał starty, jak chciał i na tym bazowaliśmy - wspominał Nowak.
18 sierpnia 1977 gorzowianie tylko dwukrotnie nie wygrywali podwójnie. Obrana przez nich taktyka nie zawsze się sprawdzała, ale i tak zdystansowali rywali. - Jak sama nazwa mówi, chodzi o jazdę parową. Jeśli było to możliwe, to tak właśnie się jechało, że ten prowadzący był zawsze minimalnie z przodu, jechał szerzej, żeby nie sypać szprycą w tego drugiego, który to z kolei trzymał się "małej" i musiał nadążać za kolegą. 5:1 było najlepszym rozwiązaniem, ale nie zawsze to się udawało. W Ostrowie nie wygraliśmy wszystkich wyścigów podwójnie, ale dwa lata wcześniej w Lesznie już tak i zdobyliśmy komplet 30 punktów - przypomniał legendarny żużlowiec Stali.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)
- Jak się startuje na żużlu, to trzeba walczyć. Nie zawsze plan wypali, ale robiliśmy z Bogusiem co mogliśmy, aby zrobić jak najlepszy wynik. Jechaliśmy po to, aby wygrać, jak każdy. Mistrzostwa Polski to już poważna impreza i bierze się na swoje barki pewną odpowiedzialność i trzeba robić wszystko, aby wynik był jak najlepszy - dodał Rembas.
Byli zawodnicy zauważają różnice względem dawnego żużla, a obecnego. - To były fajne przeżycia, emocje i zawody same w sobie. Trzeba było się zgrać i często ćwiczyło się ten element jazdy parowej. Dzisiaj już rzadziej to się robi. Nasze wyniki, jako Stali Gorzów, były efektem dobrej atmosfery i kumplostwa. W wielu klubach było więcej pieniędzy, lepszego sprzętu niż u nas, ale my wygrywaliśmy zespołem - przyznał Bogusław Nowak.
W sezonie 2017 gorzowską drużynę w MPPK reprezentować będą Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak. Czy zdaniem dawnych mistrzów mają oni szansę na końcowy triumf? - Muszą poukładać pewne rzeczy. Trzeba się rozumieć, żeby sobie nie przeszkadzać, a wzajemnie pomóc. Pewne taktyki tworzy się jeszcze przed wyjazdem na tor - zakończył IMP z 1977 roku.
23 lipca na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim odbędą się Lotos Mistrzostwa Polski Par Klubowych. Ma to być nowe otwarcie tej imprezy i początek odbudowy dawnego prestiżu.
Pełna obsada Lotos MPPK:
TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.:
Zbigniew Suchecki
Kamil Brzozowski
Łukasz Sówka
Orzeł Łódź:
Robert Miśkowiak
Edward Mazur
Betard Sparta Wrocław:
Tomasz Jędrzejak
Szymon Woźniak
Maciej Janowski
Cash Broker Stal Gorzów:
Bartosz Zmarzlik
Krzysztof Kasprzak
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra:
Jarosław Hampel
Piotr Protasiewicz
MRGARDEN GKM Grudziądz:
Krzysztof Buczkowski
Krystian Pieszczek
Get Well Toruń:
Adrian Miedziński
Paweł Przedpełski
Początek zawodów: godz. 14:45