Po raz siedemnasty Grand Prix Wielkiej Brytanii będzie rozgrywane na Principality (znanym wcześniej jako Millennium) Stadium w Cardiff. Historia pokazuje, że często ten kto wygrywał na walijskiej ziemi zostawał później najlepszym żużlowcem globu. Tak było osiem razy (więcej mistrzem zostawał zwycięzca z Pragi, ale rozegrano więcej turniejów). Ostatni raz tej sztuki dokonał Greg Hancock w 2014 roku, zwyciężając zarówno w Cardiff jak i w całym cyklu.
W tym roku rywalizacja o tytuł jest niezwykle zacięta. Można stwierdzić, że najbardziej wyrównana od lat. - Przy takim ścisku w czołówce nie ma mniej i bardziej kluczowych rund. Widać to po determinacji Jasona Doyle'a, który potrafił pojechać w zawodach ze złamanym śródstopiem. Jesteśmy po fazie rozprężenia, niektórzy zawodnicy wracają po DPŚ, po wakacjach. To jest ten czas, gdzie zawodnicy dokonują pewnych zmian, roszad. Nie ma czasami lepszego miejsca, aby dokonać przełomu jak właśnie w Cardiff. Wygrana w turnieju, w miejscu o specyficznych warunkach jest jak trampolina do kolejnych sukcesów - mówi Jacek Frątczak.
Na czele klasyfikacji generalnej są Jason Doyle i Patryk Dudek. Australijczyk już w tamtym roku świetnie zaprezentował się w Walii, jednak mimo zaciętej walki odpadł półfinale. - Pamiętajmy, że jeśli potrafił pojechać ze złamanym śródstopiem turniej na torze, na którym wielu zawodników czuło się dobrze, a jechał niezwykle skutecznie, to świadczy to o jego determinacji. Jedzie właściwie u siebie w domu, bo dla Australijczyków Wielka Brytania to drugi dom. Moim zdaniem to największy faworyt, aby wygrać te zawody - dodaje Frątczak.
Natomiast dla Dudka będzie to debiut na Principality Stadium. - On już udowodnił, że w jego startach w Grand Prix nie ma żadnego przypadku, czy jedzie na torze klasycznym czy jednodniowym, to tylko kwestia trafienia z ustawieniami sprzętu i połapania odpowiednich kątów jazdy. Nie będzie żadnej niespodzianki jeśli Patryk znajdzie się w finale - komentuje nasz ekspert.
ZOBACZ WIDEO Piotr Szymański: MPPK spadły z rangą. Teraz można zrobić coś fajnego (WIDEO)
Za liderującą dwójką znajduje się Maciej Janowski z 7-punktową stratą. - Maciek ma znakomitą fazę, która trwa od czerwca. Zanotował świetny występ w Lesznie w DPŚ. Ten sezon jest zdecydowanie lepszy dla niego, notuje ogromny progres. To jest chłopak, który na wyspach startował regularnie, więc to nie są dla niego nowe warunki i w Cardiff, podobnie jak wszyscy Polacy, będzie się liczył. Wyczuł krew i wie o co toczy się gra.
Cardiff to miejsce, gdzie gromadzi się liczna żużlowa widownia. Przez wiele lat lider jeśli chodzi o frekwencję, dopiero w ostatnich trzech sezonach prześcignięty przez Warszawę. Runda na Principality Stadium jest jedną z najbardziej prestiżowych w kalendarzu. - Cardiff to kolebka speedwaya i ma to swój wymiar symboliczny. Dla zawodnika niezwykle ważne jest w jakich warunkach przyjdzie mu startować - frekwencja, standard obiektu itp. Wygrywanie w miejscach symbolicznych jak Cardiff, dodaje pewności siebie. Cardiff to nie tylko żużel, to piłka i ważny ośrodek sportu brytyjskiego. Wywołuje to dodatkowe emocje dla zawodnika. Są turnieje, które mają wyjątkowy wymiar. To jest absolutne top-3 jeśli idzie o rangę zwycięstwa i o to, jak zawodnicy to oceniają. Nie mam wątpliwości, że ma to znaczenie w kontekście mobilizacji, determinacji i jazdy na torze - kończy Frątczak.
Poniżej przedstawiamy listę mistrzów świata i jak wiodło im się w danym sezonie na Cardiff:
Rok | Mistrz Świata | Miejsce w Cardiff |
---|---|---|
2001 | Tony Rickardsson | 1 |
2002 | Tony Rickardsson | 5 |
2003 | Nicki Pedersen | 1 |
2004 | Jason Crump | 4 |
2005 | Tony Rickardsson | 1 |
2006 | Jason Crump | 1 |
2007 | Nicki Pedersen | 6 |
2008 | Nicki Pedersen | 3 |
2009 | Jason Crump | 1 |
2010 | Tomasz Gollob | 5 |
2011 | Greg Hancock | 1 |
2012 | Chris Holder | 1 |
2013 | Tai Woffinden | 9 |
2014 | Greg Hancock | 1 |
2015 | Tai Woffinden | 4 |
2016 | Greg Hancock | 4 |