7 maja 1987 na ostrowskim torze najlepsza była Unia Leszno, barw której bronili wówczas Roman Jankowski, Zenon Kasprzak oraz Jan Krzystyniak. Ostrovia zajęła w tych zawodach ósme miejsce. Teraz biało-czerwoni liczą na lepszy występ. - Trzydzieści lat temu był tutaj ostatni finał to może i złoto zdobędziemy? Tak na poważnie, to będziemy chcieli się dobrze pokazać. To jest sport, można z każdym wygrać i z każdym przegrać - powiedział Kamil Brzozowski, który wystąpi w niedzielnym finale.
Na liście startowej finału MPPK znalazło się pięć zespołów z PGE Ekstraligi oraz Nice 1. Ligi Żużlowej. TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. natomiast będzie jedynym przedstawicielem najniższej klasy rozgrywkowej. - Wiadomo, że nie jesteśmy faworytami, wszyscy spisują nas na miejsce w dole tabeli, ale postaramy się utrzeć nosa chłopakom. Na pewno będziemy jechać na luzie, a o wyniku porozmawiamy po tych zawodach.
Ostrowianom przyjdzie zmierzyć się z takimi zawodnikami jak chociażby aktualni mistrzowie świata w drużynie - Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski. Dla Kamila Brzozowskiego nie stanowi to problemu. - Walka z mocniejszymi rywalami jest trudna, ale jednocześnie można przynajmniej spróbować się do nich równać. Na pewno przewyższają nas sprzętowo. Kiedyś się jeździło z tymi chłopakami w Ekstralidze parę meczów, chodzi jednak o to, żeby się dobrze zaprezentować - zakończył zawodnik Ostrovii.
Gospodarzy w finale MPPK, oprócz Kamila Brzozowskiego, reprezentować będą Zbigniew Suchecki i Łukasz Sówka, który na własnym torze potrafi pokonywać wyżej notowanych od siebie rywali. Jedyny medal MPPK ostrowianie zdobyli w roku 2005, kiedy zajęli we Wrocławiu trzecie miejsce. W składzie znaleźli się Michał Szczepaniak, Tomasz Jędrzejak i Piotr Dym.
ZOBACZ WIDEO MPPK to coś wyjątkowego. Impreza gdzie należy się pokazać (WIDEO)