- Trzeba się zastanowić, czy w drużynie mamy profesjonalistów czy amatorów. Moim zdaniem raczej możemy mówić o tym drugim - mówił po meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów Witold Skrzydlewski. Prezes Orła nie przewidywał wprawdzie, że jego drużyna pokona lidera, ale był bardzo rozczarowany stylem porażki.
- Karygodna była zwłaszcza jazda juniorów. Chcą pieniędzy za zawody młodzieżowe, w których ścigają się z zawodnikami w wieku 15, 16 lat. Przychodzi liga, a nie potrafią pokonać płynnie łuku na własnym torze. Gdybym ważył trochę mniej, to pewnie sam zrobiłbym to lepiej - przekonuje Skrzydlewski.
Prezesowi Orła trudno nie przyznać racji. W rywalizacji z tarnowianami Michał Piosicki i Arkadiusz Potoniec zdobyli łącznie dwa punkty. Jeden na defekcie rywala, a drugi z urzędu za bieg młodzieżowy. Od duetu Orła lepszy okazał się Michał Nowiński, który minął na trasie Piosickiego. Zawodnikowi, którzy na łódzkim torze jeździ drugi rok z rzędu, nie powinno się to przydarzyć.
Warto jednak podkreślić, że Skrzydlewski uwagi miał również do postawy swoich seniorów. - Przegrywali z młodzieżą rywala, więc się nie popisali. W dodatku koledze Mazurowi zabrakło ambicji - krytykuje Skrzydlewski.
Główny sponsor Orła nawiązał w ten sposób do sytuacji z czternastego wyścigu, w którym wychowanek Unii Tarnów szybko zjechał z toru i po wykluczeniu Artura Mroczki nie mógł zostać dopuszczony do powtórki. W niej Peter Ljung pokonał Roberta Miśkowiaka i w ostatnim biegu gospodarze nie jechali już o meczowe punkty, tylko o honor.
- Zawsze wydawało mi się, że takim meczu jedzie się do końca - dziwił się Skrzydlewski. - Nie można zjeżdżać z toru, bo wiele rzeczy może się wydarzyć. Bieg czternasty mógł potoczyć się inaczej, a wtedy temu ostatniemu towarzyszyłyby zupełnie inne emocje - podkreślił prezes.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)
Jeśli w Orle nic się nagle nie zmieni, to drużyna zakończy sezon na piątej pozycji. Wtedy sprawdzi się scenariusz, o którym już przed rozgrywkami mówił jej główny sponsor. - Uważam, że do końca sezonu zdobędziemy jeszcze dwa punkty - podsumowuje Skrzydlewski.
Prawda jest taka, że juniorzy są totalnie słabi i do tego na własnym torze. Potoniec Czytaj całość