Noty dla zawodników Orła Łódź:
Hans Andersen 4 - uwaga wszystkich przed meczem była zwrócona właśnie na Duńczyka. Jego przyjazd mocno się opóźnił i w ostatniej chwili dotarł na stadion. Praktycznie prosto z taksówki wsiadł na motocykl i wystartował w pierwszym biegu. Pomimo dużego zamieszania zdobył trzy punkty. Okazało się jednak, że była to jego jedyna trójka w zawodach. Jak na zawodnika tej klasy, to zdecydowanie za mało.
Robert Miśkowiak 3 - rawiczanin od kilku meczów ma wyraźny spadek formy. Apogeum jego nieporadności przypadło na wyjazd do Gdańska, kiedy to zdobył tylko dwa punkty. Przeciwko liderowi Nice 1 Ligi Żużlowej poradził sobie zdecydowanie lepiej, jednak nadal nie jest to Miśkowiak którego kibice pamiętają z poprzednich sezonów. Duży plus należy mu się za wyścig ósmy, kiedy to dosyć ostro potraktował Mroczkę, ale dało mu to trzy punkty.
Edward Mazur 2 - świetnie zaczął zawody, podwójnie zwyciężając z Czugunowem w biegu trzecim. W kolejnej fazie szło mu zdecydowanie gorzej, a po dwunastym wyścigu oczy ze zdumienia przecierali wszyscy kibice. Mazur pewnie wygrał start i jechał na pierwszej pozycji. Na drugim łuku popełnił jednak duży błąd i był bliski upadku. Przez to spadł na drugie miejsce, a za kilkadziesiąt metrów na koniec stawki. Ta przegrana sprawiła, że tarnowianie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze (WIDEO)
Gleb Czugunow 2 - młody Rosjanin był w ostatnich tygodniach na ustach całej żużlowej społeczności. Po świetnym występie w barażu Drużynowego Pucharu Świata, dostał na szansę debiutu w barwach Orła. W Gdańsku pojechał bardzo dobrze, jednak pojedynek z Grupa Azoty Unią Tarnów mocno zweryfikował jego umiejętności. Czugunow poza pierwszym biegiem nie radził sobie na wymagającym torze. Musi jeszcze podnieść swoje umiejętności, aby być pewnym zawodnikiem drużyny jeżdżącej na zapleczu PGE Ekstraligi.
Rohan Tungate 5 - przed meczem trener Janusz Ślączka dokonał sporych przetasowań w składzie. Rola lidera, który jedzie w parze z młodzieżowcem, przypadła Australijczykowi. Tungate świetnie poradził sobie z wyznaczonym zadaniem i był najjaśniejszym punktem łódzkiej drużyny. Do tego mocno przejął się postawą swoich młodszych kolegów i po meczu miał pretensje, że nie słuchają wskazówek.
Michał Piosicki 1 - dla wychowanka leszczyńskiej szkółki, obecny sezon jest ostatnim w gronie juniorów. Po zawodniku w tym wieku można się spodziewać kilku punktów na mecz. Piosicki pojechał jednak po raz kolejny fatalnie. W biegu młodzieżowym pewnie prowadził, jednak dzięki swojej nieumiejętnej jeździe został wyprzedzony przed dwóch rywali. Przed sezonem wydawało się, że Orzeł dysponuje solidną parą juniorską, jednak tor brutalnie to zweryfikował.
Arkadiusz Potoniec 1 - jedyny punkt zdobył w ósmym biegu, dzięki defektowi Ljunga. W całych zawodach nie nawiązał żadnej walki z rywalami.
Noty dla zawodników Grupa Azoty Unii Tarnów:
Peter Ljung 4 -
jego dorobek punktowy mógłby być zdecydowanie lepszy, gdyby nie defekt w ósmym wyścigu. Na pierwszą trójkę czekał do czternastego biegu, kiedy to przypieczętował zwycięstwo gości. Warto jednak zaznaczyć, że wcześniej dwukrotnie triumfował podwójnie z kolegą z pary.
Jakub Jamróg 4 - zdecydowanie najlepiej znał tor w ekipie Pawła Barana. Po czterech sezonach spędzonych w Łodzi, oczekiwano od niego znakomitego wyniku. Ostatecznie okazało się, że pojechał przeciętnie i tylko raz przyjeżdżał do mety na pierwszym miejscu. Plus należy mu się jednak za walkę, bo nie uznawał straconych pozycji.
Artur Czaja 1 - jedyny zawodnik w ekipie "Jaskółek", który zawiódł tarnowskich kibiców. Wywalczył tylko jeden punkt w wyścigu szóstym, pokonując juniora gospodarzy. Koledzy poradzili sobie bez jego wsparcia, jednak nie można zapominać, że na jego miejsce czyha Mikkel Michelsen.
Artur Mroczka 3 - zaczął od podwójnej przegranej z parą Orła, jednak w kolejnych biegach radził sobie na torze przy ulicy 6-go Sierpnia bardzo dobrze. Jego wynik mógłby być znacznie lepszy, gdyby nie bieg czternasty. Podwójnie prowadził w nim z Ljungiem, jednak popełnił szkolny błąd, po którym upadł na tor. Zawodnikowi z takim doświadczeniem nie powinny przytrafiać się takie wpadki.
Kenneth Bjerre 6 - filigranowy Duńczyk podczas sobotniego meczu był niesamowicie szybki. W biegu czwartym mocno wyśrubował rekord łódzkiego toru. Komplet punktów odebrała mu usterka sprzętu, przez którą spóźnił się na start w biegu trzynastym. Nie wpływa to jednak na jego ocenę, gdyż był dla rywali nieosiągalny.
Patryk Rolnicki 5 - świetnie poradził sobie w Łodzi i dorzucił bardzo cenne punkty. Na swoim koncie zapisał dwa zwycięstwa. Szczególne brawa należą mu się za dwunasty bieg, kiedy to wykorzystał błąd Mazura i pewnie pomknął po trzy punkty.
Michał Nowiński 3 - zrobił to co do niego należało. Podwójnie triumfował z kolegą z pary w biegu młodzieżowym, a w czwartym wyścigu poradził sobie z juniorem rywali.