Vaclav Milik szalał w meczu Betardu Sparty Wrocław z Cash Broker Stalą Gorzów od pierwszego biegu. Dwa wyścigi wygrał z przewagą ponad 30 metrów. - A jechałem tutaj dopiero trzeci raz - przyznał zawodnik.
Styl, w jakim Milik wygrywał biegi musiał robić wrażenie. Zwłaszcza mocne otwarcie i zwycięstwo po starcie z czwartego pola. - Miałem za słabo ustawiony motocykl, ale byłem pierwszy i wybierałem sobie ścieżkę. Zawsze się dobrze jedzie z przodu - ocenił zawodnik.
W drugiej fazie zawodów było trochę słabiej, bo nie wypaliły korekty. Milik nie zawracał sobie tym jednak głowy. - Ogółem było fajnie i będę się tego trzymał - stwierdził.
Po meczu ze Stalą można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Milik jest na fali. - Bardzo bym chciał, ale wydaje mi się, że nie jest jeszcze dobrze. Robię zazwyczaj po osiem punktów. Dziesięciu nie udało się przez prawie miesiąc. Trzeba się więcej skupiać na meczach - zakończył czeski jeździec.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)