Już w tę niedzielę GTM Start Gniezno pojedzie do Opola, gdzie zakończy zmagania w ramach rundy zasadniczej. Jeżeli czerwono-czarni wygrają ze Stal-Met Kolejarzem, to awansują na fotel lidera tabeli 2. Ligi Żużlowej. Przystąpienie do play-offów z pierwszego miejsca sprawi, że gnieźnianie trafią na teoretycznie słabszego przeciwnika. Będzie to czwarta drużyna rozgrywek - Naturalna Medycyna PSŻ Poznań lub KSM Krosno.
- Start Gniezno jest piekielnie mocny. Start Gniezno to my - zawodnicy i kibice. W tym roku Start Gniezno zdobył w meczu najmniej 44 punkty. Do Opola nie jedziemy po nic innego, jak tylko zwycięstwo - opowiada o planie na najbliższy weekend kapitan GTM-u Startu, Mirosław Jabłoński.
Przed rozpoczęciem sezonu przedstawiciele klubu z Gniezna ostrożnie wypowiadali się na temat awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Wiadomo jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zawodnicy Startu są mocno zdeterminowani, by wywalczyć przepustkę do jazdy na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. - Patrząc przez pryzmat całego sezonu, przed nami jeden cel - rozgromić wszystkich do końca i wjechać do pierwszej ligi - dodaje młodszy z braci Jabłońskich.
Przypomnijmy, że do Opola gnieźnianie udadzą się osłabieni. Kierownictwo Startu nie będzie mogło skorzystać z usług Olivera Berntzona, który bardzo obiecująco prezentuje się w czerwono-czarnych barwach. Szwed pauzuje po tym, jak złamał obojczyk. Berntzon ma już za sobą operację i rozpoczął rehabilitację. Dla Startu najważniejsze jest jednak to, żeby Skandynaw wyzdrowiał do play-offów.
ZOBACZ WIDEO Jaka pogoda w niedzielę? Zobacz prognozę