Dorobek Patryka Fajfera mógł być większy, gdyby nie popełniał błędów na trasie w trakcie drugiej odsłony dnia. Po starcie młodzieżowiec GTM Startu Gniezno był pierwszy, ale później minęli go Przemysław Liszka oraz Kevin Fajfer. W ogólnym rozrachunku juniorzy Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań zdobyli siedem punktów i bonus, natomiast po stronie młodzieżowców drużyny z Gniezna zapisaliśmy tylko jedno "oczko".
- Patryk dostał tym razem troszeczkę trudniejszy numer startowy. Nie mam do niego pretensji. W pierwszym wyścigu zaliczył upadek, a później stracił punktowaną pozycję. Trochę nerwowo się to ułożyło - przyznał Rafael Wojciechowski, menadżer GTM Startu Gniezno.
Niedzielny mecz na pewno nie był udany dla Patryka Fajfera. Miło nie będzie go wspominać również Jakub Osyczka, który po karambolu w wyścigu juniorskim udał się do szpitala. Na szczęście badania nie wykazały żadnych złamań.
Jak już zostało wspomniane, Fajfer zdobył na Golęcinie tylko jeden punkt. Nie było to większym zaskoczeniem dla Wojciechowskiego, który był zadowolony z tego, że udało się zrealizować założenia taktyczne.
- Powiem szczerze, że przed meczem zakładałem jeden punkt z pozycji juniorskiej. Resztę mieli zdobyć seniorzy. Jeżeli chodzi o taktykę, to wszystko ułożyło się tak, jak planowałem. W 14. biegu wygraliśmy ten mecz i jestem zadowolony, że pod kątem taktycznym wszystko przebiegło pomyślnie - podsumował menadżer GTM Startu Gniezno.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)