Greg Hancock już dostał od lekarzy skierowanie na operację barku. Próbuje jednak ratować sezon lecząc kontuzjowane miejsce zachowawczo. Czy rehabilitacji przyniesie efekt? Odpowiedź poznamy w środę, najpóźniej w czwartek. Wtedy Hancock ma trenować na w Szwecji. Jeśli będzie mógł utrzymać kierownicę, to w sobotę pojedzie w Grand Prix, a w niedzielę w PGE Ekstralidze. W innym razie pewnie podejmie decyzję, żeby pójść pod nóż.
Get Well Toruń, nawet jeśli Hancock nie będzie zdolny do jazdy, chce go ściągnąć na niedzielne spotkanie z ROW-em Rybnik. Drużyna Jacka Frątczaka musi zdobyć minimum 38 punktów, by uratować punkt bonusowy i przedłużyć szanse na pozostanie w lidze.
Po co niezdolny do jazdy Hancock jest potrzebny drużynie Get Well? Amerykanin, w założeniu działaczy, ma być dobrym duchem zespołu. Ma też wspierać młodszych zawodników. Nie jest tajemnicą, że większość toruńskich żużlowców jest w dużym stresie. Sam fakt, że Greg podejdzie i poklepie kogoś po plecach, może mieć zbawienny wpływ na niektórych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)
z GP zrezygnował, więc nic z jazdy nie będzie...