Kiedy w środę poznaliśmy awizowane zestawienie Get Well Toruń na arcyważny, wyjazdowy mecz z ROW-em Rybnik, w oczy rzucał się przede wszystkim powrót Adriana Miedzińskiego, który wskoczył do składu w miejsce Grzegorza Walaska. Menedżer Aniołów Jacek Frątczak zdaje sobie jednak sprawę, że niczego jeszcze nie może być pewien i zostawił sobie furtkę do ewentualnych zmian, które mogą objąć właśnie wspomnianego wyżej wychowanka klubu z Zielonej Góry.
- Oczywiście, że Grzegorz Walasek wciąż jest brany pod uwagę. Będzie z nami na zgrupowaniu w województwie wielkopolskim. Mamy możliwość dokonania dwóch roszad, a doskonale wszyscy wiemy, że Adrian Miedziński w dalszym ciągu się rehabilituje i w zależności od tego w jakiej będzie dyspozycji zdrowotnej, to na tej podstawie podejmiemy na samym końcu decyzję, która będzie najbezpieczniejsza dla samego zawodnika - podkreśla Jacek Frątczak.
Miedziński mógłby być realnym wzmocnieniem dla drużyny z Torunia. Wychowanek Apatora zdobył w zeszłym sezonie na torze w Rybniku 10 punktów i bonus, a Grzegorz Walasek jeśli już punktuje, to robi to głównie na Motoarenie. Jedno jest pewne, ktokolwiek ostatecznie pojedzie - będzie na nim ciążyć olbrzymia presja. Spotkanie zaplanowano na niedzielę, a pierwszy bieg ma wystartować o 16:30. Rozegranie całej kolejki PGE Ekstraligi jest jednak uzależnione od sobotniej rundy cyklu Grand Prix w szwedzkiej Malilli, a prognozy pogody dla szwedzkiego miasta nie są zbyt optymistyczne.
ZOBACZ WIDEO Aleksandra Dulkiewicz: Gdańsk bardzo mocno wspiera żużel
Pozdro dla kumatych.