Oczy całej żużlowej polski będą zwrócone w niedzielne popołudnie na konfrontację ROW-u Rybnik z Get Well Toruń. W pierwszym spotkaniu obu zespołów na Motoarenie mieliśmy wynik 53:37 dla ekipy znad Wisły. Teraz gospodarze osłabieni brakiem zawieszonego Grigorija Łaguty oraz kontuzjowanych Maxa Fricke i Rafała Szombierskiego wcale nie są na straconej pozycji i spróbują powalczyć przynajmniej o dwa punkty meczowe. Dlaczego to właśnie oni mogą wygrać ten mecz?
Po pierwsze - Kacper Woryna. Średnia 1,931 punktu na bieg przed własną publicznością mówi całkiem sporo. Hegemon formacji juniorskiej Rekinów może zbudować nie tylko gigantyczną przewagę nad młodzieżowcami przyjezdnych, ale najzwyczajniej w świecie powinien wcielić się w rolę przywódcy ROW-u i zdobyć dwucyfrową liczbę "oczek", być może w sześciu startach.
Drugim argumentem jest Fredrik Lindgren. Jeżeli w obozie toruńskim mówią o braku lidera w swoim zestawieniu, to w Rybniku jest nim właśnie Szwed, który w ostatnim okresie zrezygnował z silników GTR i przesiadł się na GM-a. Efekt? Czternaście punktów w wyjazdowym starciu z Ekantor.pl Falubazej Zielona Góra oraz taka sama zdobycz w Premiership. Krzysztof Mrozek i spółka mogą liczyć na podobny rezultat w niedzielę.
Jeżeli dwa pierwsze założenia zostaną zrealizowane, to całej reszcie pozostanie do ugrania niespełna dwadzieścia punktów. Tobiasz Musielak pokazał już niejednokrotnie, że potrafi się ścigać w Rybniku, a świeży nabytek, młoda krew w postaci Brady'ego Kurtza także wygląda na racjonalnie wzmocnienie.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody
Wśród gości po spotkaniu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa panował grobowy nastrój, ale szybko ustąpił i zastąpiło go maksymalne skupienie na niedzielnym meczu. Jacek Frątczak musi sobie radzić bez Grega Hancocka, który przyjedzie jednak do Rybnika i będzie wspierać swój zespół w parku maszyn. Kto zatem poprowadzi Anioły na torze do zwycięstwa?
Na pewno kandydatem numer jeden jest Paweł Przedpełski. Wracający po kontuzji w meczu z częstochowianami zdobył dziesięć punktów, notując aż trzy trójki. Wychowanek klubu z Torunia świetnie pojechał w poprzednim sezonie w Rybniku, gdzie przywiózł w lidze dwanaście "oczek" w pięciu startów. Powtórka z rozrywki bardzo by przybliżyła Get Well do korzystnego rezultatu.
Nie będzie za to powrotu Adriana Miedzińskiego, co może mieć niebagatelne znaczenie. O ile Grzegorz Walasek nieźle prezentuje się na Motoarenie, o tyle na wyjazdach wypada bardzo blado.
Ostatnim argumentem jest sama osoba Frątczaka. Nowy menedżer Get Well wprowadził do parku maszyn atmosferę skupienia i pracy zespołowej. Wsparty przez Grega Hancocka, który w razie problemów będzie służył swoim sprzętem i dobrą radą, nie bojący się odważnych ruchów Jacek Frątczak, może swoimi decyzjami przechylić szalę zwycięstwa na stronę ekipy z grodu Kopernika.
Przypominamy, że rozegranie tego meczu, jak i całej kolejki PGE Ekstraligi jest uzależnione od rundy Grand Prix w Mallili. Jeżeli sobotni termin zostanie storpedowany przez niekorzystne warunki atmosferyczne, to zawody zostaną przeniesione na niedzielę, co skutkuje odwołaniem czterech spotkań na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce.
Awizowane składy:
Get Well Toruń
1. Paweł Przedpełski
2. Jack Holder
3. Michael Jepsen Jensen
4. Adrian Miedziński
5. Chris Holder
6.
7. Igor Kopeć-Sobczyński
ROW Rybnik
9. Fredrik Lindgren
10. Damian Baliński
11. Tobiasz Musielak
12. Mads Korneliussen
13. Brady Kurtz
14.
15. Robert Chmiel
Początek meczu: 16.30 (live nSport+ HD)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Krzysztof Okupski
Przewidywana pogoda na niedzielę:
Temperatura: 24°C
Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h
Deszcz: 0.1 mm
Do ostatniego spotkania pomiędzy obiema drużynami w Rybniku doszło 12 czerwca 2016 roku. Wówczas Get Well Toruń pokonał ROW Rybnik 52:38, a najskuteczniejszym zawodnikiem Aniołów był Paweł Przedpełski - zdobywca dwunastu punktów. Wśród rybniczan najlepsze zawody odjechał Grigorij Łaguta, który zanotował czternaście "oczek" i bonus w sześciu startach.