Orzeł - Unia Tarnów: Niesamowite emocje i remis w Łodzi! (relacja)

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen

Niezwykle ciekawy przebieg miało półfinałowe spotkanie Nice 1. Ligi Żużlowej pomiędzy Orłem Łódź i Grupą Azoty Unią Tarnów. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 45:45.

Na stadionie w Łodzi panowała w niedzielę świetna atmosfera. Tak było między innymi dzięki decyzji prezesa Orła, Witolda Skrzydlewskiego, który wspólnie z zarządem zdecydował się nie pobierać żadnych opłat od kibiców chcących zobaczyć półfinałowe starcie z Grupą Azoty Unią Tarnów. Sternik łódzkiego klubu podjął taką, a nie inną decyzję dlatego, że niedzielny mecz był prawdopodobnie pożegnaniem ze starym stadionem. Skrzydlewski nie liczył bowiem na pozytywny wynik w dwumeczu z tarnowianami i awans do finału Nice 1. LŻ. Ostatecznie spotkanie oglądał komplet widzów, czyli około 6 tysięcy osób.

Pomimo tego, że wstęp był darmowy, to łodzianie wykazali się ogromnym sercem. Wszystko za sprawą akcji charytatywnej, która miała miejsce przed i podczas niedzielnego meczu. Orzeł Łódź zbierał pieniądze dla osób, które pochłonęła tragedia w Suszku oraz na łódzkie harcerstwo, które odnotowało mnóstwo strat w czasie ostatnich nawałnic.

Wracając do samego meczu, to rozpoczął się on ze sporym opóźnieniem. W sobotę w Łodzi dosyć mocno padało, przez co gospodarze musieli doprowadzić tor do stanu używalności, a to trochę czasu zajęło. Na torze pojawiło się kilka furgonetek oraz busów zawodników, które przez długi czas ubijały nawierzchnię. Co ciekawe, za kierownicą siedzieli sami żużlowcy oraz ich mechanicy. Ostatecznie spotkanie rozpoczęło się z ponad godzinnym opóźnieniem.

Zawodnicy na starcie zawodów mieli ogromne problemy z opanowaniem motocykli. Szczególny kłopot żużlowcy mieli na drugim łuku, który był bardzo dziurawy. Przekonał się o tym między innymi Aleksandr Łoktajew, który w 3. biegu przedarł się na trasie przed obu tarnowian, ale na ostatnim łuku popełnił błąd i upadł na tor. Dzięki temu zdarzeniu goście zakończyli pierwszą serię na prowadzeniu.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie. Zobacz na jakim jest etapie

Mimo niezwykle wymagającej nawierzchni na torze nie zabrakło walki. Niesamowitą walecznością popisał się w 7. gonitwie Hans Andersen, który przez cały wyścig dwoił się i troił, by wyprzedzić Kenneth Bjerre, ale lider tarnowian zdołał się obronić. Tak naprawdę to najwięcej trudności łódzki tor przysporzył juniorom, którzy tracili sporo dystansu do bardziej doświadczonych rywali.

Gdy wydawało się, że tarnowianie zaczęli odjeżdżać swoim rywalom, gospodarze się odrodzili. Zawodnicy Orła Łódź dwukrotnie zdołali wygrać podwójnie i po 10. biegach przegrywali już tylko 2 "oczkami", a warto wspomnieć, że dwa wyścigi wcześniej strata ta wynosiła 10 punktów. Robotę zaczął jednak robić Rohan Tungate, który po nieudanym starcie zawodów, wyrósł na lidera swojej ekipy i pewnie wygrywał wyścigi, w których brał udział.

Końcówka spotkania była ogromnie ciekawa. Gospodarze objęli prowadzeniu po raz pierwszy w tym meczu po 11. biegu, który podwójnie wygrała para Mazur - Miśkowiak. Tarnowianie wyglądali jak dzieci we mgle, a łodzianie robili swoje. Ostatecznie przed nominowanymi wyścigi minimalnie prowadzili gospodarze. Unia zdołała się jednak pozbierać i ostatecznie spotkanie w Łodzi zakończyło się remisem 45:45.

Wyniki:

Grupa Azoty Unia Tarnów - 45
1.
Peter Ljung - 10+2 (2*,1,3,3,1*)
2. Jakub Jamróg - 9+1 (3,3,2*,0,1)
3. Artur Mroczka - 4+1 (2*,1,0,1)
4. Artur Czaja - 9 (3,2,1,0,3)
5. Kenneth Bjerre - 11 (3,3,1,2,2)
6. Patryk Rolnicki - 1 (u,d,1)
7. Michał Nowiński - 1 (1,0,0)

Orzeł Łódź - 45
9. Hans Andersen - 8+1 (1,2,2*,1,2)
10. Edward Mazur - 4 (0,1,-,3,0)
11. Aleksandr Łoktajew - 4+1 (u,0,2*,2)
12. Rohan Tungate - 14 (t,2,3,3,3,3)
13. Robert Miskowiak - 8+1 (2,3,1,2*,0)
14. Michał Piosicki - 3+1 (2*,1,d,0)
15. Jakub Miskowiak - 4+1 (3,1*,0)

Bieg po biegu:
1. Jamróg, Ljung, Andersen, Mazur 1:5
2. J. Miśkowiak, Piosicki, Nowiński, Rolnicki (u/3) 5:1 (6:6)
3. Czaja, Mroczka, Piosicki, Łoktajew (u/1) 1:5 (7:11)
4. Bjerre, R. Miśkowiak, J. Miśkowiak, Nowiński 3:3 (10:14)
5. Jamróg, Tungate, Ljung, Łoktajew 2:4 (12:18)
6. Miśkowiak, Czaja, Mroczka, Piosicki (d/4) 3:3 (15:21)
7. Bjerre, Andersen, Mazur, Rolnicki (d/4) 3:3 (18:24)
8. Ljung, Jamróg, R. Miśkowiak, J. Miśkowiak 1:5 (19:29)
9. Tungate, Andersen, Czaja, Mroczka 5:1 (24:30)
10. Tungate, Łoktajew, Bjerre, Nowiński 5:1 (29:31)
11. Mazur, R. Miśkowiak, Mroczka, Jamróg 5:1 (34:32)
12. Ljung, Łoktajew, Rolnicki, Piosicki 2:4 (36:36)
13. Tungate, Bjerre, Andersen, Czaja 4:2 (40:38)
14. Czaja, Andersen, Jamróg, Mazur 2:4 (42:42)
15. Tungate, Bjerre, Ljung, R. Miśkowiak 3:3 (45:45)

Sędzia: Artur Kuśmierz
Widzów: 6000
Zawody zostały rozegrane według I zestawu startowego

Komentarze (36)
avatar
davo
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzie Gleb?Już się zużył?Czy nie che jezdzić w klubie bez ambicji? 
avatar
Łodziak
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mazur tylko 2 liga 
avatar
zorg72
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mecz fajny szkoda tylko, że tor trudny bo na drugim łuku mogli się pozabijać.... 
avatar
kowal
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Ślączka dostosował się do panów zawodników, co mecz to inny tor. Taktyki zero.
Mazur,Loktajew, Piosicki. Nigdy więcej. Panie Witku jesli mamy walczyć o EE to do wymiany wszyscy poza Miśkowi
Czytaj całość
avatar
Forest
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co do Witka... Jeszcze przed rozpoczeciem zawodow przechadzal sie po trybunach, kazdemu odpowiadal na "dzien dobry", szanowal kibicow. Moglby tylko te skory zdjac, bo to troche... Jezeli chodzi Czytaj całość