Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: 280 kilometrów gorzowskiej polewaczki. Jak Morris robił tor na GP (felieton)

W wielkim żużlu nie powinno być miejsca dla ludzi w krótkich spodenkach. W tym roku dyrektor Phil Morris zepsuł już cztery z ośmiu rund GP. Facet lubi lać wodę. Kierowca gorzowskiej polewaczki był w szoku, kiedy po zawodach rzucił okiem na licznik.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Phil Morris melduje wykonanie zadania WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Phil Morris melduje wykonanie zadania.

Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora WP SportoweFakty.

***

280 kilometrów zrobiła gorzowska polewaczka w ciągu dwóch dni pracy dyrektora cyklu Phila Morrisa. To jest coś niesamowitego, bo przy okazji przygotowania toru na ligowe zawody ta sama polewaczka przejeżdża najwyżej kilkanaście kilometrów. Teraz jeździła jak oszalała, robiąc ponad 800 kółek. W sobotę jeździła od 9 rano. To było czyste szaleństwo.

Problem dyrektora Morrisa polega na tym, że ma słabość do wody. Oczywiście 280 kilometrów przejechanych przez polewaczkę to było nie tylko lanie, ale i też ubijanie, co nie zmienia faktu, że nawierzchnia w krótkim czasie została nasączona wodą, jak nigdy. Morris był zadowolony, bo wciąż tylko powtarzał, że tor ma się świecić. No i się świecił. Problem w tym, że zawody były do bani.

Adwokaci Morrisa mówią, że nie wolno całej odpowiedzialności za utopienie Grand Prix zrzucać na jego barki. Podkreślają, że przecież w przygotowaniu toru na piątkowy trening Anglik nie maczał palców. Jarosław Gała, toromistrz Cash Broker Stali Gorzów, miał zostać obdarzony pełnym zaufaniem. Jednak Gała przygotował tor tak, że ten się kompletnie rozleciał (był za suchy, bo wlano za mało wody) i zawodnicy nie chcieli jechać. Dopiero wtedy Morris miał wziąć sprawy w swoje ręce i próbował ratować sytuację. Jedna z osób funkcyjnych przekonywała mnie, że było tak źle, że sobotnia runda była zagrożona.

Nie widzę jednak powodu, by wybielać Morrisa kosztem gorzowian. To on jest w końcu dyrektorem i ponosi pełną odpowiedzialność. Jeśli w piątek za bardzo zaufał gospodarzom, to jego problem. Zresztą potem przejął całkowitą kontrolę nad torem i mógł z nim zrobić wszystko. I zrobił to, co potrafi najlepiej, czyli zalał nawierzchnię wodą. W trakcie zawodów biegał w tych swoich krótkich spodenkach i kierował pracami, ale sytuacja nie zmieniała się na lepsze. Było za twardo i za mokro.

Najśmieszniejsze jest to, że dyrektor wykazał się kompletnym brakiem logiki. Przed zawodami kazał porysować zewnętrzną część toru, żeby uruchomić szeroką. Dzięki temu oglądaliśmy, jak Michael Jepsen Jensen objeżdża w 1. biegu naszych zawodników - Macieja Janowskiego i Patryka Dudka. Jednak to, co przed pierwszą serią zostało porysowane, Morris kazał później ubić i już nie było gdzie szarżować.

Ktoś mnie spytał, a co robili w trakcie zawodów panowie Dariusz Cieślak i Krzysztof Gałandziuk. Obaj chodzili za Morrisem. Ktoś nawet rzucił, że Gałandziuk jest po to, żeby zrobić tor pod wrocławian, bo wiadomo, że on jest z Betard Sparty. Wyjaśnijmy, że wspomniana dwójka pełniła funkcję kierownika zawodów (Cieślak) i asystenta kierownika (Gałandziuk). Obaj jednak tylko wypełniali polecenia Morrisa, więc mieszanie ich w aferę z torem nie ma sensu. To tak, jakby teraz napisać, że Gała chciał zrobić tor pod Bartosza Zmarzlika. Moim zdaniem toromistrza Stali zwyczajnie zjadła rutyna.

Śmiać się chciało, jak przeczytałem opinię jednego z ekspertów, że nasi zawodnicy słabiej wypadli w Gorzowie, bo nie było polskiego komisarza. A w Daugavpils, gdzie nasza trójka stała na podium, a tor był jeszcze gorszy, był polski komisarz? Nie dorabiajmy ideologii. Lepiej powiedzieć, że nasi nie potrafili się doregulować do toru tak dobrze, jak rywale. To znaczy Patryk Dudek dał radę. Zmarzlik się męczył, ale i też miał problemy sprzętowe. Dwaj nasi pozostali zawodnicy nie trafili.

Dość jednak o Grand Prix, bo przed nami play-off. Nie odważę się jednak typować, kto awansuje do finału. Napiszę tylko, że to, co obstawiałem wcześniej, czyli finał Sparta - Fogo Unia Leszno, stoi pod dużym znakiem zapytania.

Wielkie emocje czekają nas nie tylko w niedzielę, ale i też w piątek, bo wtedy spotka się panel dyscyplinarny POLADA i weźmie na tapetę sprawę Grigorija Łaguty. Stawiam, że nie będzie żadnego wyroku i znowu blady strach padnie na Ekstraligę Żużlową.


ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)
Czy Morris powinien ustąpić ze swojej funkcji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (32)
  • thorndal Zgłoś komentarz
    Gdyby Zmarzlik wygral albo chociaz stanal na podium, to Okretynski by chwalil Morrisa. Tak sie nie stalo, wiec trzeba zwalic wine na goscia lub na sprzet.
    • Gekon Zgłoś komentarz
      Ostafiński, pisząc artykuł idź na kibel. Tam trzeba się skupić i możliwe, że coś konstruktywnego byś napisał. Do tej pory chyba zza biurka piszesz i tworzysz same gnioty. Ponadto
      Czytaj całość
      miejsca w wielkim żużlu dla Ciebie Dariuszu też nie ma a pchasz się na siłę.
      • stalowy holender Zgłoś komentarz
        ja mam inne info od toromistrza , okazuje sie ze Monstery balaganily przy torze takze w piatek , wiec te info panie Ostaf tez z trzeciej reki...
        • michau186 Zgłoś komentarz
          "Ostafiński melduje, że zepsuł portal sportowefakty. Pisał głupoty i brednie bez opamiętania." Tak powinien wyglądać tytuł do tych wypocin.
          • Wykluczony Zgłoś komentarz
            Ostafinski - wyrocznia. Pisze o chlopcach w krótkich podenkach a sam występuje w telewizji w marynarce rodem z PRL. Ciągle w tej samej. Paranoja.
            • Mirek65 Zgłoś komentarz
              Bar
              • Bazik-UL Zgłoś komentarz
                Cały Ostafiński! , jest takie powiedzenie "dobry koń nawet w błocie pójdzie...."proszę przestać lać wodę w swoich artykułach,widzę że większość z "NAS" o to prosi
                • RychuApator Zgłoś komentarz
                  przed chwilą wróciłem z MA tor był przyczepny :)
                  • BadAngel Zgłoś komentarz
                    Tak sobie myśle, że toromistrz z Gorzowa jak chce to potrafi (a że czasem Staszek Chomski mu powie, że za widowisko nikt mu nie da medali to inna sprawa). Wiec stawiam, że na GP chciał i
                    Czytaj całość
                    żeby mu ktoś w robocie nie mieszał to tor byłby git. To pierwsza sprawa. Druga to taka, że Pan Ostafiński marzy, żeby POLADA nie wydała w piątek żadnego wyroku. Pisze Pan, że dla chłopców w krótkich spodenkach nie ma miejsca w tym sporcie, ale zatrudnił Pan armię Kuglerów i Synowców, żeby takiego jednego chłopca robiącego w jajo cała "najlepszą ligę świaga" bronić. Wiec pytanie, kto Pana zatrudnił?
                    • outlaws Zgłoś komentarz
                      Ostaf, ty jesteś szefem pudelka SF i jakoś nie widać, słychać, aby "dziennikarze", po nowym gimnazjum ponosili jakieś konsekwencje po swoich wpadkach!
                      • Manhattan Zgłoś komentarz
                        Krótko.
                        • cieślaczek cwaniaczek Zgłoś komentarz
                          Akurat w laniu wody Morris i tak nigdy nie przebije Ostafińskiego.
                          • real_M Zgłoś komentarz
                            Plastuś Ostafiński napisał to co wszyscy wiedzą : tor w Gorzowie jest torem....selektywnym ha ha! Jak tylko Stachu zmienił Palucha tor zrobił się goowniany , zero walki. Na takim torze
                            Czytaj całość
                            na co dzień jeździ Bartek i potem niestety widać(znaczy nie widać) efektów na innych torach na SGP.
                            Zobacz więcej komentarzy (8)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×
                            Sport na ×