W debiutanckich zawodach na torze w Teterow Bartosz Zmarzlik przed rokiem był drugi z dorobkiem 13 punktów. Teraz jednak zawody w Niemczech były koszmarne dla Polaka. Nie dość, że losowanie dla niego było wyjątkowo niekorzystne, bo pola startowe miał złe, to na dodatek leżał w drugim starcie i został wykluczony z powtórki.
W dalszej fazie zawodów Zmarzlik przeszedł na lepsze pola wewnątrzne, ale i tak nie dało to efektu punktowego. - Fatalnie czułem się na tym torze. Kompletnie na odwrót robiliśmy ustawienia sprzętu. Zupełnie nie trafialiśmy z przełożeniami. Jechałem jak d..a. Nic innego tu nie można powiedzieć. Muszę się w niedzielę zrehabilitować dla Stali Gorzów. Myślę już o następnym Grand Prix - powiedział po zawodach w Teterow Bartosz Zmarzlik.
Brązowy medalista IMŚ z poprzedniego sezonu, w tym roku raczej musi zapomnieć o miejscu na podium. Po zawodach w Teterow spadł na siódme miejsce i traci 21 punktów do trzeciego Macieja Janowskiego. Polak musi się sprężać, by nie wypaść poza czołową ósemkę. Dziewiąty Matej Zagar traci do Zmarzlika już tylko 9 punktów. - Co tu dużo kryć, nie pokazałem się z najlepszej strony. To jest żużel i z każdych zawodów trzech wyciągać wnioski. W sobotni wieczór wszystko robiliśmy na odwrót. Po trzech biegach byłem zrezygnowany. Źle regulowałem sprzęt. Jechało też mi się źle. Startowałem na dwóch silnikach i na obu fatalnie się czułem - podsumował koszmarny występ w Niemczech Zmarzlik.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi i Nice 1.LŻ