Motor - Start: Nasi liderzy pogubili się przez problemy sprzętowe (komentarze)
W niedzielę Speed Car Motor Lublin pokonał Hawa Start Gniezno 50:40 w pierwszym meczu finałowym 2. ligi żużlowej. Lubelscy liderzy mieli spore problemy sprzętowe, przez co gubili punkty.
Mirosław Jabłoński (zawodnik Hawa Start Gniezno): W jednym biegu zawiniłem. Mam zażalenia do swojego drugiego startu, bo pod taśmą zdecydowanie zostałem. W późniejszej fazie przyjechałem na ostatnim miejscu, jednak tam trochę wina Edy (Eduarda Krcmara - dop. red.) była, bo wyszliśmy na 5:1 a on mnie przyblokował na pierwszym łuku. Wyjaśniliśmy sobie w parku maszyn i jest wszystko w porządku.
Daniel Jeleniewski (kapitan Speed Car Motor Lublin): Co tu dużo mówić, chcieliśmy mieć większą zaliczkę, jednak jedziemy do Gniezna po 41 punktów. Bardzo się cieszę ze swojego występu. Na pewno nie było mi łatwo, jeszcze w sobotę byłem w szpitalu na kompleksowych badaniach, próbowałem się postawić na nogi, dwóch lekarzy oraz rehabilitant mi pomagali i z moim zdrowiem jest ok.
Paweł Miesiąc (zawodnik Speed Car Motor Lublin): W pierwszym biegu zanotowałem upadek i skasowałem swój najlepszy motocykl. W drugim biegu z Robertem (Lambertem dop. red.) mogliśmy przyjechać na 5:1, jednak popełniłem błąd i rywal nas minął, a my przeszkadzaliśmy sobie nawzajem i nie mogliśmy go dogonić.
Stanisław Burza (zawodnik Speed Car Motor Lublin): Dziesięć punktów jest to dużo ale i mało. Start to jednak jest mocna drużyna, tym bardziej u siebie. Była szansa, żebyśmy mieli większą zaliczkę, jednak nasi liderzy troszkę mieli problemy ze sprzętem. Paweł Miesiąc nie miał tak dobrych motocykli jak zawsze, Robert Lambert nie dysponował tak szybkimi startami jak w każdym meczu. Liczę, że koledzy odnajdą się ze sprzętem w Gnieźnie i udowodnimy swoją klasę. Jedziemy walczyć o zwycięstwo, albo chociaż o 41 punktów.
ZOBACZ WIDEO Artur Siódmiak wielkim fanem żużla (WIDEO)KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>