Maksym Drabik fruwał po torze. Pojedzie w finale PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Maksym Drabik

W piątek Maksym Drabik wrócił na tor po 11-dniowej przerwie spowodowanej leczeniem kontuzji złamanego obojczyka. Działacze Betardu Sparty mówią, że w trakcie treningu nie tyle jechał, ile wręcz fruwał po torze.

Jest decyzja w sprawie występu Maksyma Drabika w niedzielnym finale PGE Ekstraligi. Betard Sparta przystąpi do odrabiania 8-punktowej straty z pierwszego meczu w Lesznie (41:49) z najlepszym juniorem w składzie.

Przed podjęciem decyzji konieczny był wyjazd Drabika na tor. Junior jeździł w piątek na torze w Ostrowie. Prezentował się wyśmienicie. - Fruwał po torze - mówią nam wrocławscy działacze, dodając, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by zawodnik wystąpił w spotkaniu z Fogo Unią.

8 września Drabik doznał kontuzji w rundzie IMŚJ w Gustrow. 9 września poddał się zabiegowi w klinice Rehasport. Potem rehabilitował złamany obojczyk. Lekarze zapewniają, że wszystko jest już w jak najlepszym porządku. Zresztą sam zawodnik też czuje się dobrze.

Powrót Drabika znacząco zwiększa szanse Sparty na złoto. Junior dotąd punktował na poziomie największych liderów zespołu, więc jeśli nic się nie zmieni, to będzie łatał dziury w składzie. W pierwszym półfinałowym meczu z Cash Broker Stalą Gorzów, to właśnie dobra jazda Maksyma w pierwszej fazie spotkania pozwoliła zbudować Sparcie zaliczkę przed rewanżem.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Źródło artykułu: