Radosław Gerlach, WP SportoweFakty: Trzeba przerwać milczenie. Zbliżają się baraże o utrzymanie w Nice 1. Lidze Żużlowej. Czy to będzie najważniejszy dwumecz Stali w pańskiej 4-letniej prezesurze?
Andrzej Łabudzki, prezes Stali Rzeszów: Nie, dlaczego? Przed dwoma laty mieliśmy już baraże w PGE Ekstralidze.
No właśnie. Ale to były baraże o Ekstraligę. Teraz jedziecie o utrzymanie w 1. lidze. Nie ma większego ciężaru gatunkowego?
Myślę, że nie. Przykładamy się do tych spotkań tak samo jak do innych meczów. Nie ma odpuszczania i wierzę, że nasi zawodnicy dadzą radę.
A co jeśli się nie uda?
A co jeśli się uda?
To Stal w dalszym ciągu będzie startować w 1. lidze i wśród kibiców zapanuje względny spokój.
Zrobimy wszystko, żeby się udało. Motor Lublin nie ma słabych zawodników, a dodatkowo oni doskonale znają nasz tor. Liczę jednak że damy radę. Innej opcji nie bierzemy pod uwagę.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia
Nie macie planu B na wypadek przegranej w barażach?
Nie mamy planu B. Wierzę w chłopaków i to że uda nam się wygrać. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby dalej jeździć w 1. lidze.
Ostatni ligowy mecz Stal odjechała dwa miesiące temu. To mogło wybić z rytmu. Motor natomiast ścigał się teraz prawie co tydzień.
Tego się nie boję. Nasi zawodnicy jeżdżą w ligach zagranicznych i mają też zawody indywidualne. Oczywiście będzie trzeba porządnie potrenować przed niedzielą, ale tutaj jestem spokojny.
Jesteście zadowoleni, że to Motor Lublin będzie rywalem Stali w barażach? A może wolelibyście zmierzyć się np. ze Startem Gniezno?
Zawsze lepiej jest jeździć z drużyną, która jest bliżej pod względem geograficznym. Bardziej zadowoleni będą też kibice, bo mają jeden wyjazd bliżej. Pod względem sportowym było nam to jednak obojętne. Plus jest tylko taki, że będziemy mieć po prostu bliżej.
Rozmawiałem z kierownictwem drużyny i wciąż trwa dyskusja, kto będzie trzecim obcokrajowcem w składzie. Pan postawiłby na Erica Rissa, Nicklasa Porsinga czy Jake'a Allena?
To się zobaczy. Trener i kierownik drużyny wiedzą w tej kwestii najwięcej i to oni podejmą decyzję. Nam chodzi o zawodnika, który na niedzielę będzie miał najlepszą predyspozycję. Nazwisko nie gra tu większej roli. Trzeba będzie zobaczyć wszystkich na treningu i przeanalizować wyniki w ligach zagranicznych.
Jaki wynik zakładacie po pierwszym meczu?
Fajnie byłoby wygrać jak najwyżej i jechać na rewanż z jak najchłodniejszą głową.
Czyli ile punktów sprawi, że będzie pan spokojny przez następny tydzień?
To jest dwumecz i mogą zdarzyć się różne rzeczy. Dobrym wynikiem byłoby dla nas 60:30 w Rzeszowie. Ale i wtedy nie będę spokojny, bo żużel to przewrotny sport i na wyjeździe mogą się wydarzyć różne rzeczy. Natomiast byłby to dobry wynik.
Klub miał teraz dużo wolnego czasu. Były już jakieś rozmowy ze sponsorami nt. przyszłego sezonu?
Jeszcze nie. Póki co czekamy na wynik baraży i dopiero wtedy rozpoczniemy rozmowy ze sponsorami. Dużo ciekawych rzeczy się dzieje, o których teraz nie mogę jeszcze mówić.
Mecze barażowe nie będą transmitowane w telewizji. To oznacza, że pewnie dodatkowo liczycie na dobrą frekwencję na trybunach.
W telewizji nie, ale pierwszy mecz będzie można oglądnąć na naszej wewnętrznej telewizji Podkarpacie Live. Pójdzie to nie tylko w Polskę, ale i na cały świat. Mamy doświadczenia z zawodów młodzieżowych, że ludzie potrafią oglądać żużel z Rzeszowa nawet w Anglii czy Australii. Zasięg będzie zatem większy niż przy standardowej telewizji. Nie wiem co z rewanżem.
Kibice narzekają, że karnety nie obowiązują na baraż.
Mają prawo do narzekania. Ja ich rozumiem. Ale klub liczy każdą złotówkę, każdy wpływ jest dla nas ważny i przyda się w budżecie.
Jeśli klub liczy każdą złotówkę, to czy tych złotówek nie ucieka za wiele, jeśli dzieci do 16. roku życia wchodzą na stadion za darmo?
Od początku zależy mi na tym, żeby mecze Stali były dla całej rodziny. Nasza polityka to ukłon w stronę biedniejszych rodzin, których nie stać na jednorazowy wydatek by zaopatrzyć w bilety 5 czy 6 osobową rodzinę. Chcemy aby wszyscy mieli możliwość przyjścia na stadion i nie przejmowali się zbyt dużym wydatkiem.
Czyli Andrzej Łabudzki jest prorodzinny?
Jak najbardziej. Nie wiem jak będzie to wyglądało w przyszłym roku, ale póki co podtrzymujemy przyjęty system i zostawiamy go również na baraże.
Który z zawodników Motoru Lublin będzie dla Stali najgroźniejszy?
Oni jeżdżą mocno kratkę. Wystarczy popatrzeć na Pawła Miesiąca. On może zdobyć kilka lub kilkanaście punktów. Podobnie jak Daniel Jeleniewski. Największą obawą, jeśli możemy o tym mówić, to fakt że lublinianie dobrze znają nasz tor. Nie chodzi mi tu tylko o naszego wychowanka Miesiąca i Jeleniewskiego, ale także o młodzieżowca Bobera. Ten chłopak wiele razy przyjeżdżał do Rzeszowa na zawody młodzieżowe i ścigał się z powodzeniem.
Zamontowana na wakacjach technologia LSOG (Laserowy System Odstraszania Gołębi - dop. red.) zdaje egzamin?
Szczerze powiedziawszy, to nie widziałem jeszcze tych laserów. Trzeba pójść na stadion, sypnąć trochę ziarna i zapytać gołębi. Zobaczymy co powiedzą. Nie wiem czy gołębie jeszcze są czy już ich nie ma. Może latają wyżej, może niżej, a może już całkowicie się wyniosły? Tego nie wiem.