Wojciech Dankiewicz: Wynik w Toruniu to sukces Kowalika. Frątczak nie ma racji

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jacek Frątczak w rozmowie z Jackiem Holderem
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jacek Frątczak w rozmowie z Jackiem Holderem

Mirosław Kowalik stwierdził, że Wybrzeże będzie chciało dopełnić rewanżu formalności i awansować do Ekstraligi. Menedżer Get Well, Jacek Frątczak, skarcił go za tę wypowiedź. Wojciech Dankiewicz uważa, że zrobił to niesłusznie.

Torunianie wygrali pierwszy mecz barażowy różnicą czterech punktów, ale wydaje się, że w lepszej sytuacji przed rewanżem są gdańszczanie. Bez ogródek mówił o tym na konferencji prasowej Mirosław Kowalik. Wypowiedź menedżera Zdunek Wybrzeża nie spodobała się Jackowi Frątczakowi.

- Skarciłem na konferencji Mirka Kowalika, który mówił, że drugi mecz będzie formalnością. Dwumecz się nie skończył i nie zgadzam się, że Gdańsk jest bliżej PGE Ekstraligi. To my mamy cztery punkty zaliczki - tłumaczył w wywiadzie Frątczak.

Ekspert naszego portalu, Wojciech Dankiewicz staje jednak po stronie Kowalika. Nie uważa, by wypowiedź szkoleniowca gdańszczan była przesadzona. - Sam Jacek Frątczak mówił przed meczem, że nie zakłada innego rozstrzygnięcia niż "piątka" z przodu. Torunianie wygrali koniec końców mecz, ale jeśli któryś ze szkoleniowców odniósł w niedzielę sukces, to był to Mirosław Kowalik. Zgadzam się z nim, że to Wybrzeże jest teraz bliżej wjechania do Ekstraligi i w swojej wypowiedzi nie przesadził. To prędzej Jacek Frątczak nieco zakłamuje obraz sytuacji, mówiąc, że torunianie są na razie na wygranej pozycji - ocenia Wojciech Dankiewicz.

Nasz rozmówca przyznaje, że jest możliwy scenariusz, zgodnie z którym
Get Well obroni się lub nawet wygra w Gdańsku. Mecz w Toruniu pokazał jednak coś ważnego. Teoria, mówiąca o tym, że zawodników obu ekip dzieli przepaść, okazała się nieprawdziwa.

- Wybrzeże dostało na początku mecz trzy strzały po 1:5 i wydawało się, że się nie podniesie. Później wszystko się jednak zmieniło i gdyby nie słaby początek, goście mogliby nawet wygrać. Trzeba przyznać, że od lat nie mieliśmy takiej sytuacji, bo baraże o Ekstraligę były zwykle jednostronnym widowiskiem. Tymczasem okazuje się, że zawodnicy Wybrzeża mogą spokojnie powalczyć na torze ekstraligowca. Tym bardziej nie widzę przeszkód, dlaczego nie mieliby wygrać meczu u siebie - dodaje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

Komentarze (67)
avatar
MAN
5.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Później wszystko się jednak zmieniło i gdyby nie słaby początek, goście mogliby nawet wygrać."
Czy można napisać też tak: "Później wszystko się jednak zmieniło i gdyby nie słaba końcówka, gosp
Czytaj całość
avatar
SullivanCKM
5.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fratczak to zaklamany szczur falubazowy. Mam nadzieje ze apator poleci na pysk z ligi i skonczy sie to wszystko. 1 liga 1 liga apator! 
avatar
wściekły LBN
4.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ekstraliga dla Torunia taki .uj 
avatar
primosz
4.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest sport. Wszystko moze sie zdarzyc. Majac na uwadze specyficzny tor w Gdansku mysle , ze 50:40 dla Wybrzeza. 
Deez
4.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cóż... Toruń w tym roku to Hancock (2. średnia w lidze) i... właściwie na tym moglibyśmy skończyć wyliczanie, bo reszta plasuje się poniżej dwudziestki, docierając na sam koniec tabeli. Pod wzg Czytaj całość