Władysław Komarnicki. Stalowym piórem: Gala znakomita, ale gdzie nagroda dla Barona? (felieton)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Baron na treningu Fogo Unii
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Baron na treningu Fogo Unii

Gala PGE Ekstraligi stała na światowym poziomie. Gratulacje dla organizatorów i ukłon dla całego środowiska za to, co zrobiło dla Tomasza Golloba. Miałem łzy w oczach i się tego nie wstydzę - pisze w swoim felietonie Władysław Komarnicki.

W tym artykule dowiesz się o:

Stalowym piórem to felieton Władysława Komarnickiego, byłego prezesa Stali Gorzów.

***

Gala PGE Ekstraligi była znakomita. Nagrody trafiły we właściwe ręce. Nie ma praktycznie żadnych wątpliwości, że dostali je ci, którzy rzeczywiście sobie zasłużyli. No może poza jednym wyjątkiem. Byłem zaskoczony werdyktem w kategorii najlepszy trener. Od razu zaznaczam, że nie mam nic do Rafała Dobruckiego. To fachowiec i właściwa osoba na właściwym stanowisku. Uważam jednak, że na wyróżnienie w tym roku najbardziej ze wszystkich szkoleniowców zasłużył Piotr Baron.

Od razu wyjaśniam, dlaczego tak sądzę. Fogo Unia Leszno przed sezonem została wprawdzie uznana za dream team, ale później już tak kolorowo nie było. W połowie rozgrywek już nikt nie widział w tej ekipie pewniaka. A ta drużyna wstała z kolan i w wielkim stylu zgarnęła złoto. Trener odegrał według mnie w tym wszystkim ogromną rolę, bo zebrał swoich ludzi i potrafił ich odpowiednio zmotywować. Został mistrzem Polski, a to jest najważniejsze.

Nominowany był również Lech Kędziora, dla którego na pewno było to duże wyróżnienie. I dobrze, że znalazł się w takim gronie, bo naprawdę mu się należało. Przed sezonem Włókniarz był dla wszystkich lub prawie wszystkich murowanym kandydatem do spadku. Okazało się, że trener świetnie poukładał ekipę. Nie tylko uniknęli spadku, ale zrobili znacznie więcej. Pod jego wodzą sprawili sporo niespodzianek.

Wyjątkowym momentem gali była dla mnie owacja na stojąco dla Tomasza Golloba. Przyznaję, że miałem wtedy oczy pełne łez. W ogóle się tego zresztą nie wstydzę. Później czułem dumę, że należę do tego środowiska. Nisko się kłaniam wszystkim, którzy bili brawa mistrzowi. Poruszyło mnie to szczególnie, bo wraz z małżonką odwiedziłem w sobotę Tomka w klinice.

Cieszę się również, że ktoś wpadł na pomysł przekazania "Szczakiela" w ręce Jarosława Hampela. Odbudował się, choć nie miał po drodze lekko, bo wiele osób w niego wątpiło i podkładało mu nogi. Jarkowi też się należało.

ZOBACZ WIDEO To na niej skupiają się oczy żużlowych kibiców (WIDEO)

Na koniec raz jeszcze ukłony dla organizatorów, bo gala jest od pewnego czasu organizowana na światowym poziomie. Postęp jest niebywały. Jak przypomnę sobie pierwsze tego typu wydarzenia, to w porównaniu z tym co mamy teraz, to dwa zupełnie inne samochody. Kiedyś była Syrena Bosto, a teraz jest wysokiej klasy BMW.

Władysław Komarnicki

Źródło artykułu: